Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prace domowe zadawane przez nauczycieli są nielegalne?

Dominik Parzych
Dominik Parzych
Czy prace domowe są obowiązkowe?
Czy prace domowe są obowiązkowe? Katarzyna Prokuska - Gazeta Krakowska
Prace domowe są nielegalne! – uważa Rzecznik Praw Ucznia i Rodzica Krzysztof Olędzki. Rozmowa z Krzysztofem Olędzkim, założycielem fundacji Sokrates, przy której działa Biuro Praw Ucznia i Rodzica, którego celem jest promocja i egzekucja praw ucznia i rodzica.

Zadawanie prac domowych jest powszechną praktyką stosowaną przez nauczycieli. Jednak czy jest zgodne z polskim prawem? Rzecznik Olędzki zwoje zdanie popiera artykułem 31 Konstytucji RP. Mówi on o "wolności obywatelskiej, której nikt nie można ograniczać, wyjątkiem są warunki określone w odpowiedniej ustawie". Powołuje się również na art. 15 Ustawy o systemie oświaty, który mówi, że obowiązek szkolny rozpoczyna się od 7 roku życia i kończy wraz z ukończeniem 18 lat. W tym artykule nie ma nawet wzmianki o spełnianiu tego obowiązku w domu, poprzez odrabianie prac domowych. Natomiast art. 18 tej samej ustawy nakłada na rodziców ucznia obowiązek, dopilnowania regularnego uczęszczania dziecka na zajęcie oraz zapewnienie mu warunków do nauki.

Nauczyciele bezprawnie ingerują w naszą prywatność, organizują nam czas wolny, poprzez zadawanie różnorakich zadań typu: referat, przeczytanie lektury, rozwiązanie „kilku” zadań, przygotowanie prezentacji etc. Za nieodrobienie pracy domowej nauczyciele stosują sankcję, najczęściej w formie oceny niedostatecznej!

By wyjaśnić zawiłości tej sprawy, autor Wiadomości24.pl skontaktował się z Krzysztofem Olędzkim - rzecznikiem praw ucznia i rodzica.

Skąd wziął się pomysł na sprawdzenie legalności prac domowych?
- Dostałem pytanie od jednego z uczniów: "Jak dużo prac domowych może zadać nauczyciel?". Zastanowiłem się, poszukałem w przepisach i doszedłem do wniosku, że w ogóle nie może zadać żadnych obowiązkowych, a jedynie dobrowolne. A dobrowolne bez ograniczeń.

Według Pana, szkoła nie ma prawa do zadawania obowiązkowych prac domowych, dlaczego więc nikt wcześniej nie reagował na to uchybienie systemu oświaty?
- Poszanowanie prawa do dobrowolnego charakteru pracy domowej oznacza daleko posuniętą zmianę modelu nauczania. A wielu ludzi zmian się boi, boją się zwłaszcza Ci, którzy osiągnęli jakąś pozycję w obecnym modelu i wszelkie poważne zmiany mogą doprowadzić do jej utraty. Ci najgłośniej krzyczą i atakują, gdy ktoś chce wprowadzić jakieś zmiany. A pamiętajmy, że zajmują oni wysokie stanowiska, są: dyrektorami, profesorami, kuratorami.

Ile czasu może trwać ewentualne wprowadzenie zakazu zadawania obowiązkowych prac domowych?
- Zakaz jest już prowadzony i to od dawna. Problem w tym, że łamany jest przez nieuczciwych nauczycieli. Mówiąc „zakaz”, mam na myśli brak podstaw prawnych do zadawania prac domowych.

Czy w chwili obecnej uczeń może zrobić coś w momencie, gdy dostanie ocenę niedostateczną za brak pracy domowej?
- Może poprosić nauczyciela o pisemne uzasadnienie oceny, które potem posłuży jako podstawa do egzaminu sprawdzającego. Ocena może być również dowodem w przypadku pociągnięcia nauczyciela do odpowiedzialności zawodowej, cywilnej lub karnej.

Co na ten temat sądzą uczniowie i nauczyciele?

Grażyna Czerwonka, nauczyciel SP w Spychowie: - Jestem zbulwersowana zaistniałą sytuacją. Pomysł rzecznika Olędzkiego odnośnie prac domowych to totalny absurd. Od lat uczniowie odrabiają prace domowe i nikt nie robił z tego afery! Prace domowe zmuszają ucznia do myślenia, do szukania informacji na zadany temat, uczeń nie jest w stanie zapamiętać wszystkich wiadomości z lekcji, prace domowe mają go zmobilizować do przyswojenia i utrwalenia całości materiału. Zakaz zadawania prac domowych i tak nic nie zmieni, ponieważ na 20-osobową klasę, pracę domową odrabia zaledwie 2 - 5 osób, reszta klasy „zapomniała”. Uczniowie powinni się zastanowić nad tym, czy prace domowe rzeczywiście są dla nich jedynie kulą u nogi, czy też zadawane są dla ich dobra… Gdyby nauczyciele sztywno trzymali się tych wszystkich paragrafów to duża część uczniów zimowałaby w jednej klasie. Zadawanie prac domowych jest „biczem” również dla nas belfrów, którzy ślęczą godzinami i je sprawdzają. Nauczyciele chcą jedynie pomóc uczniom, a nie ich gnębić!

Zdaniem Sandry, uczennicy 3 LO w Koninie, prace domowe powinny pozostać obowiązkowe w szkołach ponadgimnazjalnych, ponieważ program w nich jest tak napięty, że nie można zrealizować go do końca lekcji. Podobnego zdania jest Damian, uczeń 3 LO w Szczytnie. Uważa on, że zniesienie obowiązkowych prac domowych to zupełny absurd, że w jakimś stopniu odrodzi to PRL, w którym jakże modne było powiedzenie: "Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie oficera". Twierdzi również, że Olędzki źle interpretuje polskie przepisy i "szuka dziury w całym". Z rzecznikiem zgadza się natomiast Aleksandra, uczennica XXI LO w Warszawie. Twierdzi, że prace domowe ewidentnie łamią polskie prawo. Sama na początku do pomysłu delegalizacji prac domowych podchodziła sceptycznie, lecz gdy przyjrzała się baczniej temu problemowi, stwierdziła, że Krzysztof Olędzki ma rację i słusznie broni praw uczniów.

Jak widać zdania są podzielone. Niestety większość wypowiedzi sprowadzona jest do rozważań nad przydatnością prac domowych. Jednak nie to jest tutaj sprawą zasadniczą, chodzi przecież o uszanowanie polskiego prawa oraz wolności obywatelskich.
* * *
Więcej informacji znajdziesz tu.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto