Historia, którą opisuje, dotknęła na Śląsku -i nie tylko- tysiące mężczyzn. Zostali przymusowo wcieleni do Wehrmachtu, bo urodzili się na Śląsku.
Alojzy Lysko, narrator filmu, przedstawia nam historię swego ojca wcielonego do Wehrmachtu i skierowanego na front wschodni. To z rodzinnych Bojszów do niemieckiej armii włączono 400 mężczyzn, z których 100 nie powróciło do rodzinnych domów, w tym ojciec naszego narratora. Film przedstawia poszukiwania grobu ojca Alojzego Lysko, którego miejsce udało się zlokalizować w miejscowości Krupskoje na Ukrainie.
Zdaniem prof. Ryszarda Kaczmarka z Uniwersytetu Śląskiego na Śląsku nie było wyboru. "Volksdeutschem zostawało się nie z własnej woli, ale decyzją niemieckiego urzędnika. Na dawnym pruskim Śląsku na Volkslistę wpisało się 90 proc. ludności, do wojska trafiło 300 tys. mężczyzn. Alternatywy nie było. Tym bardziej w Bojszowach, oddalonych o trzy kilometry od KL Auschwitz"-czytamy w Dzienniku Zachodnim.
W miniony czwartek odbyła się prapremiera filmu, którą obejrzeli mieszkańcy Bojszów.
Więcej : http://www.polskatimes.pl/
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?