Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawo ulicy. Politycy do boju?

Redakcja
Czekają nas kolejne przemarsze i wiece rozpalonych głów i omdlałych od dźwigania krzyży i transparentów słusznie politycznych rąk. Ta wściekła ulica ma już swoje trybuny i ekrany. Rzucanie cegłą w policjanta to przeżytek.

"Prawo ulicy" najwyraźniej czerpie z najnowszej technologii; chce wpływać na nasze mózgi, a nie na prostacką siłę mięśni. Każde uliczne słowo jest jak pocisk i jako "uliczne" specjalnie nie razi prymitywizmem i wulgarnością. Jest na swoim miejscu. Polityka uprawiana na ulicy nie może być inna jak "uliczna". Wyniosła się z sejmowego gmachu, bo tam przepisy przeciwpożarowe nie zezwalają na widowiskowe pochodnie, a trybuna jest demokratycznie dostępna dla każdego.

Nie można zawładnąć kawałkiem sejmu, ale kawałkiem ulicy można i to bez konsekwencji. Sukcesy w tej mierze Adolfa z Bawarii są nadal bezcennym źródłem inspiracji i nacjonalistycznego teatralnego patosu.

PIS sięgając po "prawo ulicy" i rzucając w rozgrzany emocjonalnie tłum hasła
o zniewolonej przez PO Polsce i nielegalnej władzy, która współpracując z Rosją dopuściła się morderstwa, przekracza wszelkie granice politycznego protestu
i sytuuje się na poziomie "IV Rzeszypospolitej". Kwestionowanie legalności i praworządności demokratycznie wybranego rządu Rzeczpospolitej i podburzanie
sfrustrowanego tłumu do obalenia władzy ("Zwyciężymy!"), to proceder przestępczy. Niech mi wybaczą "zawodowi protestanci", ale naiwna jest ich
wiara, że uliczna rozróba polepszy nam życie. Co nie znaczy, że nie można wyrazić swojej opinii na świeżym powietrzu. Ale wszystko ma swoją polityczną i
moralną miarę. Tutaj jest ona niebezpiecznie przekraczana w walce o władzę.

Żeby nie dopuścić do jakże koniecznych reform i zmian, związki zawodowe nie chcą solidarnie umniejszyć swoje przywileje na rzecz ogólnego dobra. Grożą nawet sparaliżowaniem największej w Europie sportowej imprezy. Obrzydliwy
szantaż wynikający z egoizmu i głupoty. Bo to nic innego, jak "podcinanie gałęzi, na której się siedzi". Brakuje wyobraźni i odpowiedzialności za cały kraj, a nie tylko za swój kawałek branżowego tortu.

Co gorsze - ulica wyraźnie umacnia jawną już koalicję PIS z Kościołem katolickim. Wyprowadza się wiernych na place i ulice przeciw rzekomej dyskryminacji katolików. Pretekstem może być próba likwidacji Funduszu
Kościelnego albo nieprzyznanie dyrektorowi Rydzykowi miejsca na multipleksie,
co mu psuje biznes. Ale bojowe hasła dotyczą przede wszystkim ataku na wiarę
naszych ojców i na całą ojczyznę. Wrzeszczy się o zagrożeniu wolności wyznawania religii i swobody jej praktykowania. Co takiego zagraża Kościołowi ?
Z ambon słychać, że zagraża mu " nie nasze" państwo. Ale Kościół walczy !
Katecheza jest nadal w szkołach, krzyże wiszą w urzędach, ustawa antyaborcyjna bez zmian, in vitro nie przejdzie, katolickie sumienie przeniosło się nawet do aptek i walczy skutecznie z tabletką i prezerwatywą, a hierarchowie jak zawsze obsiadają pierwsze rzędy w czasie państwowych uroczystości.

Kościół ma się coraz lepiej. Wizja zagłady wiary i katolików jest fikcją i gigantyczną manipulacją na wierzącym, za którego myśli i czuje jego proboszcz. Skąd się zatem bierze ten religijny pociąg do ulicznych imprez ? Może stąd, że
idą ciężkie czasy i Kościół będzie musiał nieco upuścić ze swojego bogactwa. Postępuje laicyzacja i kurczy się rząd dusz. A atak to najlepsza obrona.

Wiosna i lato obrodzą w uliczne protesty. Oby nie polała się krew. A załatwianie swoich spraw na ulicy, zawsze kończy się przegraną i kompromitacją, jak załatwianie potrzeby na chodniku. I kto to będzie sprzątał ?
Chyba nie Niemiec ?

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto