Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Primavera Sound - druga odsłona artystów

Natalia Skoczylas
Natalia Skoczylas
Na początku czerwca ikoniczny europejski festiwal znów ruszy pełną parą w gorącej Barcelonie. 29 listopada pojawiła się druga seria artystów, których spotkamy na scenach - zapowiada się ciężka przeprawa.

Po dwóch latach przerwy do Hiszpanii powraca Wilco - kto był w 2010 roku, ten pamięta bardzo dobry koncert kilku nowoczesnych bardów na scenie San Miguel. Wilco wydali dopiero co bardzo dobrze odebraną i ocenioną płytę "The Whole Love" i to pewnie będzie materiał dominujący na najbliższych koncertach. Jak na razie Polacy, mimo internetowych apeli, zakładania forów, zbierania podpisów i organizowania grup na Facebooku specjalnie w celu zaproszenia Wilco do Polski, nie mają szczęścia w tej materii. Trzymamy kciuki za Wilco nad Wisłą, ale tymczasem warto przemyśleć awaryjne możliwości.

Będą też The Drums czyli zespół, który już jutro zagra pierwszy swój koncert w Polsce w ramach Electronic Beats. To propozycja bardzo hipsterska, świeży, a zarazem klasyczny już zespół indie, który ze swoimi dwiema płytami wprowadził do estetyki element surfingu. Tak, surfująca muzyka, dużo słońca i prostych gitar to znak charakterystyczny Bębnów.

Washed Out po swoim długo oczekiwanym debiucie albumem zatytułowanym "Within and Without" jest jednym z najbardziej poważanych i rozchwytywanych muzyków w gatunku chill wave. Wobec tej płyty nie warto nawet przechodzić obojętnie - pięknie się ona wkomponuje w scenografię Primavery.

Z nowych sensacji wymienia się przede wszystkim Veronica Falls, natomiast legendarnymi zespołami mają być The Olivia Tremor Control (ważna grupa, związana z Neutral Milk Hotel i Apples in Stereo). Mamy więc już Jeffa Manguma solo na Primaverze, teraz - jeden z projektów, w którym niegdyś się udzielał.

Na pewno wielu z was ucieszy The Walkmen, w końcu to jeden z tych zespołów w alternatywnym nurcie, którego mir nie gaśnie. Nagrali niedawno płytę "Lisbon" i jak zwykle nie zawiedli fanów. Charakterystyczny, zawodzący głos Hamiltona to jedna z takich rzeczy, których się nigdy nie zapomina.

Punktem stałym programu, odkąd pamiętam, jest Shellac. Grają twardo co roku na barcelońskich scenach, dając szansę tym, którzy jeszcze ich nie widzieli na żywo, na nadrobienie zaległości.

Wreszcie legendarny Godflesh, jeden z najpiękniejszych industrialnych metalowych zespołów, który wrócił w ubiegłym roku i nawet pojawił się na Assymetry Festival we Wrocławiu. Ciągle upieram się przy stwierdzeniu, że zobaczenie Broadricka na żywo w którymkolwiek z jego wcieleń jest koniecznością.

Meandry spacerów między scenami utrudnią nam na pewno jeszcze SBTRKT, Mudhoney (w orginalnym składzie!), Death in Vegas, Josh T. Pearson i klasyka - Archers of Loaf. Primavera Sound dopiero po raz drugi denuncjują nam swoje plany, ale już teraz ich jakość i stopień zagęszczenia wywołują gęsią skórkę.

Primavera Sound w Barcelonie między 1 a 3 czerwca 2011 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto