Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokurator zamiotła sprawę pod dywan. Odszkodowanie zapłacą podatnicy

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Julo, własność publiczna
Prokuratura zwykle jest szorstka, surowa i bezduszna. Taka powinna być, wszak oskarżony kombinuje na różne sposoby, aby ją obłaskawić. Ale tym razem chodzi o śmierć dziecka i sprawiedliwość, o jaką bije się od 4 lat bezradna matka.

Był błąd w sztuce lekarskiej. Zawinił profesor medycyny, prawdopodobnie przyczyniając się do śmierci dziecka Małgorzaty Ossmann ze Środy Śląskiej. Zawiniła też prokurator Justyna D. Za oba błędy zapłacą 20 tysięcy złotych odszkodowania podatnicy. Zapłacą bardziej jednak za zamiatanie pod dywan prokuratorski sprawy błędu w sztuce lekarskiej. A winna bałaganu prokuratorskiego, pani prokurator Justyna D., nie zostanie obciążona 20-tysięczną kwotą, z braku… paragrafu.

We wrześniu br. wyszedł na jaw skandal z prowadzonym śledztwem w sprawie lekarskiego błędu, którego ofiarą padła Małgorzata Ossmann. Zarzuty przestępstwa 4 lata temu, jak podaje serwis polskatimes.pl - usłyszał prof. Andrzej K., szef dolnośląskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego i kierownik kliniki ginekologii przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu. Miał podobno przyczynić się do śmierci dziecka Małgorzaty Ossmann.

W rok później po sporządzeniu zarzutów, akta sprawy miały być, zgodnie z procedurami, przekazane do poznańskiego Zakładu Medycyny Sądowej. Tam miała powstać dodatkowa opinia biegłych lekarzy. Dodatkowa, choć wcześniej wydali oni już opinię w sprawie, która pozwoliła na postawienie profesorowi zarzutów. Drugiej opinii zabrakło, bo zabrakło zapowiedzianych materiałów. Lokalna prasa alarmowała: Coraz więcej wskazuje na to, że we wrocławskiej prokuraturze Śródmieście, "doszło do brutalnej próby zatuszowania sprawy".

Poszukiwane po całym kraju akta, znalazły się we wrześniu, nie w Poznaniu, bo tam nigdy nie dotarły, ale daleko na wschodzie Polski. Pytana, gdzie się znajdują, prowadząca śledztwo prokurator Justyna D. - zasłabła i trafiła do szpitala. Dopiero kiedy o sprawie akt zrobiło się głośno, w cichych, tajemniczych okolicznościach odnalazły się w Białymstoku. Jak tam trafiły – wiedzą tylko niewidzialne duchy.

Nieoficjalnie - w materiałach wrocławskiej Prokuratury Rejonowej Śródmieście, znaleziono dziwną korespondencję z Zakładem Medycyny Sądowej w Poznaniu. I nieoficjalnie wiadomo, że rzekomych pism nigdy z Poznania nie wysłano. Teraz
postawę i zachowanie służbowe wrocławskiej prokurator Justyny D. badają: prokuratura legnicka i rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Apelacyjnej.

Tymczasem, po 4 latach perturbacji prawnych, kilka dni temu wrocławski Sąd Okręgowy przyznał pani Małgorzacie Ossmann 20 tys. zł odszkodowania za "przewlekłość" sprawy. Surowe prawo przewiduje tylko taką maksymalną sumę, jaką można otrzymać, za przeciągającą się sprawę przed sądem albo w prokuraturze. Sąd w uzasadnieniu decyzji wyjaśnia, że sprawa jest tak oczywista, iż nie wymaga żadnej "dalszej argumentacji". To również oczywiste, także dla prokuratury, która bez protestów zgodziła się na takie odszkodowanie.

Poszkodowana kobieta dostanie odszkodowanie 20 tys. zł, wypłacone z budżetu podatników, ale czy podatnicy będą mogli odzyskać swoje 20 tysięcy złotych od prokurator D., gdyby udało się udowodnić jej prawomocnie, powstałe zaniedbania w prowadzonej sprawie? Niestety, "przepisy nie dają takiej możliwości", wyjaśnia rzecznik Prokuratury Apelacyjnej, prokurator Marek Ratajczyk. I - jak dodaje - z własnej kieszeni prokurator może zapłacić tylko w takim przypadku, jeśli "bezprawnym działaniem przyczynił się do niesłusznego skazania" oraz m.in. w przypadku "niewątpliwie niesłusznego aresztowania lub zatrzymania".

Prokurator Justyna D. pełniła funkcję szefowej działu śledztw we wrocławskiej Prokuraturze Rejonowej Śródmieście. Pełniła, ale po ujawnieniu skandalu z zaginięciem akt Prokurator Apelacyjny postanowił ją zdymisjonować. Równocześnie zarządził postępowanie dyscyplinarne. Decyzji o postanowieniach nie można pani prokurator Justynie D. doręczyć, gdyż jest na zwolnieniu lekarskim.
Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto