Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prokuratura nie chce zająć się antysemityzmem Jasiewicza

Marcin Stanowiec
Marcin Stanowiec
www.e-warszawa.com
Profesor, który obraził Żydów posiadał wszelkie kompetencje naukowe a jego krytyka nie dotykała całego narodu. Zdaniem prokuratury wolność słowa jest zasadą uprzednią w stosunku do wrażliwości etnicznej.

Stanowisko prokuratury można wyłożyć w trzech punktach. Jasiewicz jest naukowcem, dlatego eksperci odczytują jego kontrowersyjne opinie raczej jako wyraz dążeń naukowych i obiektywnych. Obrażani byli przez profesora pojedynczy członkowie narodu żydowskiego. Wypowiedzi Jasiewicza nie wykraczały poza ramy prawne, w których mieści się wolność słowa – nie było paragrafu na antysemickie emocje w ocenach pracownika PAN.

- Uwagi Jasiewicza dotyczyły tylko poszczególnych osób narodowości żydowskiej, które odcisnęły piętno w historii swoim działaniem, a nie całego narodu żydowskiego – tłumaczył prok. Dariusz Ślepokura z warszawskiej prokuratury okręgowej. - Jasiewicz jest historykiem i politologiem mającym w dorobku naukowym wiele publikacji naukowych dotyczących okresu II wojny światowej, posiada więc odpowiednią wiedzę i autorytet naukowy, by móc publicznie wypowiadać się na tematy będące przedmiotem wywiadu - stwierdził.

Ślepokura podkreślił, że "opatrzenie tytułu wywiadu znakiem zapytania ["Żydzi byli sami sobie winni?"] sugerowało czytelnikowi, że wyrażone w nim poglądy są kontrowersyjne, ale wymagające zaprezentowania". Dodał, że prokurator prowadzący sprawę "dał wiarę zeznaniom Jasiewicza, który zapewnił, że nie miał zamiaru wzbudzania żadnych waśni między Polakami a Żydami", a przestępstwo propagowania nienawiści na tle różnic narodowościowych można popełnić wyłącznie umyślnie, działając z takim zamiarem.

Opinie Jasiewicza ukazały się na początku kwietnia w magazynie "Focus Historia Ekstra". Historyk miał w nim stwierdzić, że Żydzi jako ofiary Holocaustu sami są sobie winni. Najsilniejsze zdanie z wywiadu, który miał posłużyć jako materiał dowodowy było dodane jednak przez redakcję a potem powszechnie powielane przez media w ferworze walki z antysemityzmem. Profesor nigdy nie powiedział, że Żydzi sami są sobie winni, tłumaczył natomiast, że "Skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, »co się działo na obrzeżach Zagłady«, lecz tylko dzięki aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu. Tu kłania się bierność powszechna samych Żydów i postawy Judenratów, okrutne żydowskie policje w gettach".

Dochodzenie prowadziła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów. - Sprawę umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego. Jeszcze w trakcie jej rozpatrywania intelektualiści pochodzenia żydowskiego próbowali zwrócić uwagę społeczeństwa na problem. Bez większego rezultatu. Na Forum Żydów polskich pisano z goryczą:

"Wszystko wskazuje na to, że petycja ta (http://www.petycje.pl/9493) dziś (ranek 11 kwietnia) już nie istnieje, została zapewne usunięta (lub powinna zostać), ponieważ jej organizatorzy ponieśli (co najmniej jak dotąd!) widowiskową piarową klęskę: liczba podpisów popierających petycję okazała się bowiem zdecydowanie mniejsza, niż liczba podpisów przeciwników petycji, solidaryzujących się jednoznacznie z antysemickimi stwierdzeniami Jasiewicza."

Profesor Jasiewicz z początku życzliwy wobec mniejszości żydowskiej zaczął dostrzegać "obiektywne" przyczyny zagłady Żydów a także ich decydującą choć oczywiście nie dobrowolną rolę w przeprowadzeniu niemieckich zbrodni na własnym narodzie. Ten wątek, jako wymagający dokładnego zbadania i przemyślenia w specjalnym tekście podkreślił również Adam Michnik. Kontrowersyjny wywiad można przeczytać na stronach "Kresowiaków"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto