W dniu 23 grudnia 2005 r., na oczach milionów Polaków prezydent Lech Kaczyński w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, złożył ślubowanie następującej treści:
"Obejmując z woli Narodu urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji, będę strzegł niezłomnie godności Narodu, niepodległości i bezpieczeństwa Państwa, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność Obywateli będą dla mnie najwyższym nakazem", dodając "Tak mi dopomóż Bóg".
Podobnie brzmiącą przysięgę w dniu 9 listopada 2007 r., w Pałacu Prezydenckim złożył premier. Po burzliwym okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości wespół z koalicjantami, z niejaką ulgą społeczeństwo zawierzyło nowemu rządowi. Z nadzieją na zgodną koabitację urzędów prezydenta i premiera. W miarę upływu czasu, kolejne dni i miesiące zamiast spokoju i stabilizacji społeczno-politycznej, przynosiły rozczarowanie brakiem normalizacji stosunków w relacji prezydent - premier.
Wreszcie skandaliczne, nie spotykane dotychczas na polskiej scenie politycznej wydarzenia wokół wyjazdu, a następnie podczas pobytu naszych przedstawicieli w Brukseli, przepełniły moją osobistą czarę goryczy.
Brak woli współpracy obu ośrodków władzy, świadczący dobitnie o permanentnym sprzeniewierzaniu się słowom przysięgi - popartej przecież wzniosłym odwołaniem się do Boga - skłonił mnie do wyrażenia protestu.
Protestuję więc przeciwko obłudzie, małostkowości rządzących, ich nieudolności, braku kompetencji i pozorowaniu działań.
Przeciwko marnotrawieniu publicznych pieniędzy, niweczeniu dorobku politycznego i gospodarczego, lekceważeniu interesu kraju i obywateli. Przeciwko arogancji, wypaczaniu powojennej historii Polski, szykanowaniu osób i osobistości polskiego życia publicznego.
Protestuję przeciw ośmieszaniu Polski i narodu polskiego przed Europą i światem, przeciwko poniewieraniu godności mojej Ojczyzny.
Protestuję przeciwko działaniom obu ośrodków władzy spychających naród w sferę ubóstwa intelektualnego i materialnego.
Potępiam najwyższych dostojników państwowych za zaspakajanie swoich wybujałych ambicji oraz
osobistych i partyjnych interesów kosztem państwa i społeczeństwa.
Nie chcę wstydzić się tego, że jestem Polką i tłumaczyć zagranicznym przyjaciołom coś, czego sama pojąć nie potrafię.
Od osób wybranych przez Polaków w dobrej wierze na najwyższe urzędy, żądam zachowań zgodnych z kanonami przyjętymi w cywilizowanym świecie i wyznawaną przez nich ideologią chrześcijańską.
Wyrażam głęboką dezaprobatę dla stylu sprawowania przez nich władzy, co nie pozwala mi na obdarzanie ich szacunkiem.
Przypominam, że historia bywa surowym cenzorem; zweryfikuje i zapisze ku pamięci pokoleń okres tych niechlubnych rządów.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?