PŚ w Villach: Małysz w dziesiątce, rekord fantastycznego Morgensterna!

Silny wiatr uniemożliwił organizatorom rozegranie kwalifikacji. Dyrektor PŚ Walter Hoffer zadecydował jednak, że oficjalne zawody rozpoczną się zgodnie z planem. Jako pierwszy na belce startowej pojawił się Maciej Kot. Najmłodszy z Polaków uzyskał zaledwie 81.5 metra, niewiele lepiej spisali się Marcin Bachleda (83.5 m) i Kamil Stoch (84.5 m). Cała trójka nie awansowała do drugiej serii.

Trudne warunki na skoczni Mattenschanze sprawiały, że wyniki kolejnych zawodników nie były imponujące. Przez długi czas dzięki skokowi na odległość 88 metrów w konkursie prowadził Słoweniec Jurij Tepes. Punkt konstrukcyjny usytuowany na 90. metrze osiągnął dopiero
skaczący z 29. numerem startowym rodak Tepesa, Robert Kranjec.

Z fotela lidera Słoweńca w fantastycznym stylu zrzucił Andreas Kuettel, uzyskując aż 97 metrów. Dobrze wypadli także inny ze Szwajcarów, Simon Ammann i czwarty wczoraj Czech Roman Koudelka. Jako dziewiąty od końca na rozbiegu pojawił się Adam Małysz. Jeszcze rok temu można by się było spodziewać, że Polak zbliży się do rezultatu Kuettela. Od początku obecnego sezonu Małysz znajduje się jednak w dość przeciętnej formie. W pierwszej serii orzeł z Wisły wylądował na 91. metrze, tak samo jak skaczący po nim Janne Ahonen, i razem z Finem zajmował 6. miejsce.

Po raz kolejny swoją nieziemską dyspozycję potwierdził lider PŚ, Thomas Morgenstern. Austriak uzyskał
95. metrów, dwa mniej niż prowadzący Kuettel, lecz dzięki lepszym notom za styl zrównał się punktami ze Szwajcarem. Na trzeciej pozycji plasował się Gregor Schlierenzauer (92.5 m).

Na szczęście warunki pogodowe pozwoliły na rozegranie drugiej serii zawodów, w której zawodnicy szybko zaczęli osiągać lepsze odległości. Nieźle spisali się już Michael Neumayer i Martin Hoelwarth (po 89.5 m), jednak największe wrażenie na kibicach zrobić musieli Emmanuel Chedal i Bjoern Einar Romoeren, skacząc odpowiednio 95 i 94.5 metra. Trzy metry bliżej od Norwega wylądował Andreas Kofler, ale dzięki przewadze z pierwszej próby zdołał objąć prowadzenie.

Nieco poniżej oczekiwań spisał się Małysz. Polak uzyskał tylko 90 metrów, co było wynikiem zbyt słabym nie tylko na walkę o podium, ale i na utrzymanie szóstej pozycji. - W powietrzu wpadłem w jakieś turbulencje, zachwiało mną i już nie mogłem odlecieć. Brakuje mi tego dopchania na progu, żebym wychodził idealnie
do kierunku. Kolano zostaje, odbijam się w miejscu i to jest mój główny problem - powiedział po konkursie dla Skijumping.pl obrońca Kryształowej Kuli. - Z jednej strony potrzeba mi odpoczynku, żeby świeżość wróciła do reszty. Z drugiej skoków na małej skoczni, żeby popracować nad techniką - dodał.

Na dalsze miejsca spadł również Ammann (88.5 m). Było to jednak niczym
w porównaniu z pechem jego rodaka, Kuettela. Współlider po pierwszej serii zakończył i tak słaby skok upadkiem, zajmując ostatecznie dopiero 20. lokatę.

Miejscowych kibiców nie zawiedli natomiast Austriacy. Gregor Schlierenzauer wylądował na 93. metrze, a Thomas Morgenstern dwa metry dalej, na stałe wpisując się w karty historii skoków narciarskich. "Morgi" wygrał piąty konkurs z rzędu od początku sezonu, czego nie dokonał wcześniej nikt.

0 - tylu Polaków poza Adamem Małyszem zdobywało w tym sezonie punkty Pucharu Świata

Wyniki końcowe konkursu w Villach:

1. Thomas Morgenstern Austria 95 m 95 m 249.5 pkt
2. Gregor Schlierenzauer Austria 92.5 m 93 m 243.5
3. Janne Ahonen Finlandia 91 m 94 m 238.5
4. Wolfgang Loitzl Austria 89.5 m 93.5 m 236
4. Roman Koudelka Czechy 91 m 92.5 m 236
6. Simon Ammann Szwajcaria 93 m 88.5 m 232
7. Andreas Kofler Austria 88.5 m 92.5 m 231.5
8. Bjoern-Einar Romoeren Norwegia 87.5 m 94.5 m 231
9. Adam Małysz Polska 91 m 90 m 230
10. Emmanuel Chedal Francja 86 m 95 m 229
34. Kamil Stoch Polska 84.5 m - 100
39. Marcin Bachleda Polska 83.5 m - 98
52. Maciej Kot Polska 81.5 m - 92.5