Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar UEFA: Lech gra dalej!

baranowskiadam@o2.pl
[email protected]
Po porażce Wisły Kraków, Lech Poznań był naszą jedyną nadzieją na grę w europejskich pucharach. Po świetnym, zaciętym spotkaniu przy Bułgarskiej lepsi okazali się gospodarze, choć bramkę na wagę awansu zdobyli dopiero w 120. minucie!

Od początku spotkania inicjatywę przejął Lech i już w 10. minucie objął prowadzenie. Sławomir Peszko przejął piłkę i oddał ją Hernanowi Rengifo, który spokojnie minął bramkarza i skierował ją do pustej bramki.

W 14. minucie powinno być 2:0, wspaniale z dystansu uderzył Rafał Murawski, piłka trafiła w poprzeczkę, a do piłki dopadł ponownie Rengifo i umieścił ją w siatce. Niestety zdaniem sędziego faulował jednego z obrońców Austrii.

W 20. minucie niebezpiecznie było pod bramką Lecha. Dośrodkowywał Milenko Acimović i dwukrotnie świetnie interweniował Krzysztof Kotorowski. W odpowiedzi uderzał Robert Lewandowski, lecz daleko od bramki.

Kolejne minuty, to nieoczekiwanie przewaga Austrii Wiedeń. Lech nie mógł przeprowadzić składnej akcji, do tego sędzia pomagał gościom i pokazał Manuelowi Arboledzie żółtą kartkę za symulowanie, choć powtórki telewizyjne pokazały, że na taką karę zasłużył faulujący go Jacek Bąk.

Pod koniec pierwszej połowy dwie świetne akcje przeprowadził Semir Stilić. Najpierw w 39. minucie z Bośniak minął trzech rywali i mocno uderzył z lewej nogi w długi róg, lecz niewiele się pomylił. Dwie minuty później ponownie zakręcił obrońcami i zagrał do Rafała Murawskiego, niestety zagranie kapitana Lecha przejął bramkarz Austrii.

Na początku drugiej połowy z dobrej strony pokazał się Rubin Okotie. Ograł w polu karnym Arboledę i oddał groźny strzał, lecz ponownie nie dał się zaskoczyć Kotorowski.

W 52. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym na 11. metrze sam znalazł się Sulimani, ale na szczęście oddał strzał wysoko nad bramką.

Po kwadransie gry pierwszy celny strzał w drugiej połowie oddał Lech, a mianowicie Semir Stilić. Potężne uderzenie z rzutu wolnego młodego zawodnika "Kolejorza" sprawiło wiele problemów bramkarzowi, choć leciało w środek bramki.

W 61. minucie cała Bułgarska ucichła. Sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Rafała Murawskiego. Do piłki, tym razem podszedł Acimović i pewnie pokonał Kotorowskiego.

Tuż po stracie bramki Lech ruszył do odrabiania strat. Najpierw uderzenie Lewandowskiego z kilku metrów wybił z linii jeden z obrońców. A po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uderzał Arboleda, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką.

Kolejne minuty to nerwowa gra gospodarzy. Na dodatek Austria Wiedeń zaczęła grać na czas, zawodnicy często padali na murawę i sędzia musiał przerywać grę, co na pewno wybijało z rytmu dążących do wyrównania Lechitów.

W 84. minucie padła bramka dająca nadzieję na awans. Po dograniu w pole karne piłkę przebił Lewandowski i dopadł do niej Sławomir Peszko. Były zawodnik Wisły Płock uderzył obok bramkarza i prawie 24. tysiące kibiców ponownie uwierzyło w awans.

Do końca regulaminowych 90. minut nie wydarzyło się na boisku nic ciekawego, Austria ze wszelkich sił się broniła, a Lech mimo, iż próbował zdobyć kolejną bramkę nie zdołał pokonać bramkarza gości.

Dogrywka rozpoczęła się od brutalnego faulu Jacka Bąka na Robercie Lewandowskim, za co były kapitan reprezentacji został ukarany żółtą kartką i żeby nie wcześniejsze pobłażliwe decyzję sędziego, to już musiałby opuścić plac gry.

Akcje Lecha były pełne polotu, podbudowani doprowadzeniem do wyrównania za wszelką cenę chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć losy spotkania.

W 99. minucie mimo faulu na Sławomirze Peszko sędzia zastosował przywilej korzyści, a na strzał z dystansu zdecydował się Robert Lewandowski. Celne uderzenie, tuż przy słupku dało bramkę i w efekcie prowadzenie 3:1.

Jednak chwilę później to Austria była w fazie grupowej Pucharu UEFA. Dośrodkowanie Standfesta na bramkę efektownym szczupakiem zamienił Hattenberger.

W 105. minucie z boiska został wyrzucony Schiemer, po otrzymaniu drugiego żółtego kartonika musiał udać się do szatni. Lechici mieli jeszcze rzut wolny, lecz uderzenie Piotra Reissa pewnie wyłapał bramkarz.

Druga część dogrywki, to nerwowe ataki gospodarzy. Zawodnicy Lecha próbowali uderzać z dystansu, lecz nie byli w stanie trafić w światło bramki. Także dwukrotnie usiłowali wymusić rzut karny. Najpierw Piotr Reiss, za co został ukarany żółtą kartką, a następnie Sławomir Peszko.

Gdy wydawało się już, że to Austria awansuję do fazy grupowej, to Lech zadał decydujący cios. W 120. minucie najsprytniejszy okazał się Rafał Murawski, który w ogromnym zamieszaniu zdobył gola na wagę awansu.

Kibice w Poznaniu obejrzeli znakomite widowisko. Pełne zwrotów akcji i najważniejsze, że zakończone zwycięstwem ich pupili. A jeszcze jedno słowo o kibicach. Zachowywali się świetnie, cały mecz dopingowali swoją drużynę i do końca wierzyli w jej awans. Dla takich kibiców warto grać i trzeba przyznać, że nagrodą dla nich będzie możliwość goszczenia kolejnych drużyn z Europy.

Lech Poznań - Austria Wiedeń 4:2 (1:0, 2:1, 3:2)
1:0 - Rengifo 10'
1:1 - Acimović 61' - rzut karny
2:1 - Peszko 85'
3:1 - Lewandowski 98'
3:2 - Hattenberger 100'
4:2 - Murawski 120'

Składy:

Lech Poznań: Kotorowski - Arboleda, Wilk, Wojtkowiak, Stilić, Murawski, Peszko, Tanevski (112' Djurdjević), Injać (84' Reiss), Lewandowski, Rengifo.

Austria Wiedeń: Safar - Majstrović, Bąk, Hattenberger, Sulimani (65' Kramer), Blanchard, Okotie (102' Diabang), Bazin (107' Madl), Schiemer, Acimović, Standfest.

Żółte kartki: Tanevski, Arboleda, Peszko, Kotorowski, Stilić, Reiss (Lech) - Hattenberger, Acimović, Schiemer, Bąk (Austria).

Czerwona kartka: Schiemer (105 minuta - za dwie żółte kartki).

Sędzia: Costas Kapitanis (Cypr).

Widzów: 23 500.

Przeczytaj także relację Mikołaja Dymka z meczu Wisła-Tottenham.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto