Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Puchar UEFA: Przed meczem Austria Wiedeń – Lech Poznań

baranowskiadam@o2.pl
[email protected]
Herb Austrii Wiedeń.
Herb Austrii Wiedeń. Wikimedia Commons
Już jutro o 19.30 rozpocznie się jedno z najważniejszych spotkań dla poznańskiego Lecha w tym sezonie. Dobry wynik w Wiedniu da „Kolejorzowi” szansę na awans do fazy grupowej Pucharu UEFA.

Lech jest w świetnej dyspozycji, co dobitnie pokazało ostatnie spotkanie w polskiej Ekstraklasie. Jeśli podopieczni Franciszka Smudy zagrają podobnie z Austriakami, to nie powinni mieć problemów z awansem do kolejnej rundy, lecz trzeba od razu zaznaczyć, że europejskie puchary, to nie liga i tam gra się toczy na zupełnie innym obciążeniu psychicznym.

Parę lat temu z drużyną z Austrii, w której w tamtym czasie występował Sebastian Mila (częściej siedział na ławce, bądź na trybunach) spotkała się Legia Warszawa i również była faworytem, lecz źle podeszła do tego spotkania i musiała zakończyć swoją przygodę na arenie międzynarodowej. Miejmy nadzieję, że Lech nie powieli błędów swoich ligowych rywali i podejdzie do meczu w pełni skoncentrowany. Zawodnicy muszą być pewni siebie, lecz podchodzić do każdego rywala z szacunkiem, bo już nie takie rzeczy się w piłce zdarzały. A jeśli „Kolejorz” „utopi” ten mecz, to rewanż w Poznaniu może być tylko formalnością.

Najważniejszym faktem i rzeczą, na którą szczególną uwagę powinni zwrócić Lechici jest gra obronna. Jeśli ten mecz zakończą na zero z tyłu, to już będzie można powiedzieć, że osiągnęli sukces. W ostatnim czasie do kontuzjowanych Marcina Kikuta, Dawida Kucharskiego i Ivana Djudjevica dołączył kolejny obrońca Luis Henriquez. Dla trenera Smudy nie jest to najlepsza informacja, bo będzie miał problem z zestawieniem linii obrony. Obok dwóch reprezentantów Polski, Bartosza Bosackiego i Grzegorza Wojtkowiaka, pewniakiem jest Manuel Arboleda, lecz kto wystąpi na lewej obronie? Może tam grać Jakub Wilk, który świetnie spisał się w meczu z Wisłą, lecz niestety w tym sezonie nie grał w zbyt wielu spotkaniach i to może zadecydować, że zagra ktoś inny.

Linia pomocy Lecha prezentuje się w tym sezonie znakomicie. Największą gwiazdą jest skrzydłowy Semir Stilić i wszyscy w Poznaniu liczą na jego skuteczną grę w Wiedniu. Tomasz Bandrowski i Rafał Murawski w lidze również prezentują się zupełnie inaczej, niż w reprezentacji i dlatego nikt nie boi się o ich formę przed jutrzejszym spotkaniem. Na szpicy powinien wystąpić Robert Lewandowski – objawienie tego sezonu. Jeśli zagra na swoim poziomie, to możemy być pewni, że Lech coś strzeli. Z przodu może grać również Hernan Rengifo, lecz nie wiadomo, o jakie ustawienie pokusie się Franciszek Smuda. Prawdopodobnie wyjdzie tak, jak na Wisłę, czyli z jednym napastnikiem, którym będzie „Lewy”.

Austria Wiedeń natomiast przystąpi do tego spotkania z Jackiem Bąkiem, który przed laty grał w Lechu i zdobył z nim nawet mistrzostwo Polski. Na pewno były obrońca reprezentacji pomoże swoim trenerom ustawić dobrze zespół do gry z „Kolejorzem”. Austriacy bardzo dobrze czują się w grze z kontry i jeśli Lech będzie atakował, to mogą to wykorzystać.

Na obu drużynach ciąży duża presja na awans do fazy grupowej, więc powinniśmy oglądać ciekawe spotkanie. Jeśli Lech się nie wystraszy i wyjdzie nastawiony tak, jak na Wisłę, bądź Grasshoppers, to powinniśmy oglądać ofensywną grę polskiej drużyny i może kilka bramek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto