Burmistrz Radymna Wiesław Pirożek przekazał, że z pismem Związku Ukraińców w Polsce, apelującym o rezygnację z inscenizacji, się zapoznał, ale widowiska nie będzie odwoływał. Mirosław Majkowski, prezes Przemyskiego Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznej "X D.O.K.", które przygotowało inscenizację, w wywiadach podkreśla, że intencją spektaklu jest uczczenie ofiar, a nie nawoływanie do zemsty. Przypomina tytuł inscenizacji - "Wołyń 1943, nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary". Do ofiar zalicza nie tylko Polaków, ale i Ormian, Żydów. Zwraca jednak uwagę na to, że organizatorzy nie boją się nazwać przedstawianych wydarzeń ludobójstwem.
Czytaj także: Ukraińcy apelują o rezygnację z inscenizacji rzezi wołyńskiej
Prezes Stowarzyszenia akcentuje zatem: "Chcemy przypomnieć o tym, co wydarzyło się na Kresach, Wołyniu i we wschodniej Małopolsce 70 lat temu. Chcemy uczcić wymordowanych przez UPA Polaków, Żydów, Ormian. Ta rekonstrukcja uzmysłowi całej Polsce tragedię, która wydarzyła się na tych terenach".
W widowisku nie będzie drastycznych scen. Majkowski informuje: "Najpierw będzie inscenizacja przedstawiająca życie wsi i wkroczenie banderowców. A później grać już będzie tylko światło i dźwięk. Nie będzie dosłownego pokazania rzezi. Będą pewne elementy pantomimy, ale na pewno nie będzie dosłowności. Scenariusz powstał na podstawie relacji świadków zaczerpniętych z literatury. Wykorzystamy muzykę Krzesimira Dębskiego, jeden z utworów wykona on osobiście. Na zakończenie inscenizacji wioska spłonie".
W Radymnie trwają ostatnie próby przed wieczorną rekonstrukcją, która zacznie się o godzinie 20.30. W inscenizacji bierze udział około 200 osób z grup rekonstrukcyjnych i teatralnych z całego kraju. Pierwsza próba odbyła się w piątek wieczorem. Widzowie mogli już podejrzeć, co rozegra się dziś wieczorem. Jak zapowiadali organizatorzy z Przemyskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej, światło i dźwięk będą bardzo ważnymi elementami tej inscenizacji.
W inscenizacji przede wszystkim pojawią się sceny z życia wioski kresowej. Aktorzy pod kierunkiem reżysera Mariusza Tarnożeka oraz Mirosława Majkowskiego odtwarzają sceny codzienne - gospodarze wracają z pola, kobiety przynoszą wodę z jeziora, a dzieci bawią się między domami. Gdy zapada noc, wszyscy znikają w domach. Wtedy zaczyna się druga część, w której zasadniczą rolę odgrywa muzyka i światło. Wieś otaczają banderowcy z długimi nożami, siekierami i karabinami. Sceny wyganiania Polaków z domów i ich śmierci odegrane będą pantomimicznie. Wieczorny spektakl zakończy się podpaleniem chat, które stoją od kilku dni nad zalewem w Radymnie. W niedzielę odbędzie się msza święta w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w intencji ofiar.
Zobacz film promujący wydarzenie:
Wybrana forma obchodów ma na celu przywrócenie pamięci o niewinnych ofiarach tego ludobójstwa i dążenie do pojednania narodów poprzez ukazanie prawdy historycznej.
Komitet honorowy przedsięwzięcia tworzą: prof. Władysław Filar, Ewa Siemaszko, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Anna Ostromęcka-Lewak - Okręg Wołyński Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Lucyna Kulińska - prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego, płk. Jan Niewiński, gen. Mirosław Hermaszewski, prof. Jacek Wilczur, kompozytor Krzesimir Dębski i kapelan 27. Wołyńskiej DP AK ks. płk. Andrzej Jakubiak.
Czytaj także: Pokażą, jak wyglądała rzeź wołyńska. Spalą wioskę na Podkarpaciu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?