Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radziecki czy sowiecki? Spór o przymiotnik w wydawnictwach IPN

Redakcja
logo IPN
Zapowiada się gorący spór o to, czy w wydawnictwach IPN używany będzie przymiotnik sowiecki czy radziecki. Problem jest nie tylko językowy, ale też polityczny i kulturowy. Stanowi odbicie podziałów w polskim społeczeństwie.

Radziecki i sowiecki

Zanosi się na spór o praktykę wydawniczą w periodyku Instytutu Pamięci Narodowej „Pamięć.PRL”, dotyczącą tego czy redaktorzy w ramach adiustacji tekstów mają ewentualnie zmieniać w dostarczanych przez autorów tekstów przymiotnik sowiecki na radziecki lub odwrotnie, albo też nie ujednolicać.

Przyczyny historyczne

Spór ten, ze względu na siłę i charakter oddziaływania totalitarnego ustroju wprowadzonego przez bolszewików, jest (będzie) sporem politycznym. Ponieważ jednak idzie o wybór słownictwa, jest też kwestią lingwistyczną, leksykalną. Pragnę więc dorzucić garść danych i odnieść się do opinii dotyczących języka.

Nazwa Sowiety i przymiotnik sowiecki brzmiały i brzmią złowrogo, ponieważ wojna roku 1920, a następnie los wielu obywateli polskich na ziemiach zagarniętych po 17 września 1939 r. pozostawiły tragiczne wspomnienia, oczywiście znajdujące odbicie w języku.

Nazwy Związek Radziecki, Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich, przymiotnik radziecki forsowały władze komunistyczne po drugiej wojnie światowej. Wyrugowano zaś z oficjalnej polszczyzny formy sowiecki i Sowiety. Sądzę, że zwłaszcza to sprzężenie spowodowało, że środowiska antykomunistyczne pod koniec PRL (ta perspektywa jest mi dostępna), po części kontynuując tradycje językowe II Rzeczypospolitej, po części wzorując się na języku audycji Radia Wolna Europa , a zwłaszcza odcinając się od języka oficjalnej propagandy, używały formy sowiecki.

Doktor Sławomir Cenckiewicz przytoczył dwa ciekawe świadectwa historyczne - list Zbigniewa S. Siemaszki do Jerzego Giedroycia z 1992 r. i Jacka Wegnera z 2011 r. Potwierdzają one przytoczone wyżej odczucia, że forma radziecki była odczuwana jako narzucona.

Spojrzenie językoznawcze

Zmiana w języku nie odbywa się jednak na komendę, a osoby snujące językowe wspomnienia opisują zazwyczaj tylko sobie znany i przez siebie doświadczony fragment rzeczywistości językowej.

Językoznawczą analizę przedstawił już w 1950 r. Stanisław Westfal, zmarły w 1959 r. wybitny językoznawca, przebywający na emigracji w Londynie. Ukazał on pewien paradoks, że mianowicie utworzony od polskiej podstawy rzeczownikowej rada przymiotnik radziecki, mimo racji „purystycznej”, odczuwany może być jako sztuczny, więc obcy. Ponadto wskazywał Westfal, że istniejący już w okresie staropolskim przymiotnik radziecki był zwykle odnoszony do radźcy, radcy, dziś byśmy powiedzieli radnego. Oceniwszy raczej negatywnie możliwe formy radzki i radziański, konkludował. Rozwiązanie trudnej sytuacji słowotwórczej doprowadziło więc do utworzenia przymiotnika o szczupłym i dwoistym uzasadnieniu strukturalnym, o niepochlebnych skojarzeniach, częściowo wzorowanego na rosyjskim. Trudno o lepszy przykład błędnych i w pewnym stopniu wewnętrznie sprzecznych dróg puryzmu, z którym w ostatnich latach stowarzyszył się nacisk i przymus. Pozostańmy przy Sowietach i sowieckim.
W dyskusji pod tekstem dra Cenckiewicza wyłowiłem link do Wikipedii, z którego wynika, że przymiotnika radziecki używał w tytułach swych publikacji z l. 30. XX w. wileński sowietolog Wiktor Sukiennicki.
Forma radziecki uzyskała ogromną przewagę liczebną w czasach tzw. Polski Ludowej i jest to bezsprzeczny fakt kwantytatywny. Jej wyłączność w oficjalnych publikacjach przez ponad czterdzieści lat sprawiła, że dla wielu użytkowników języka polskiego stała się ona formą jedyną, więc neutralną.
Po 1989 r. próbowano zmienić tę sytuację i w poczuciu obalenia systemu i z chęci zmiany języka narzucanego przez komunistów w wielu oficjalnych publikacjach pisano sowiecki. Frekwencja w tekstach wydawanych w Polsce znacznie wzrosła. Nowy standard wprowadziła na przykład 6-tomowa Nowa encyklopedia powszechna PWN. Wydaje się jednak, że forma sowiecki nie „wygrała”. Radziecki utrzymuje swój status przymiotnika „neutralnego”, a sowiecki jest „antykomunistyczny”. Sowiecki przez rosyjską podstawę słowotwórczą wyraźnie sygnalizuje swoją obcość. Formalnie rodzimy radziecki w oczach osób używających przymiotnika sowiecki jest wynikiem „podboju”, obecnie jakby „postkomunistycznym” - w wielu odcieniach znaczeniowych.

Nie jest więc spór o używanie w publikacjach sowieckiego bądź radzieckiego sporem językowych purystów z reprezentantami postawy bardziej liberalnej, jak trwające z górą wiek boje o strug, a nie hebel, ziemniak, a nie kartofel, z rzędu, a nie pod rząd itp. Użycie jednej lub drugiej formy (sowiecki lub radziecki) staje się wyrazem świadomości historycznej, deklaracją poglądów, przynależności mentalnej, sympatii politycznych, aksjologiczną wizytówką.

Pewną paralelą może być słownictwo używane przez strony sporu o aborcję. Nie użyje sformułowania zabójstwo nienarodzonego dziecka osoba, która jest za dopuszczalnością aborcji.
Nie są to więc synonimy, które można ujednolicić na poziomie redakcyjnym, jak np. zapis nazwiska „Rydz”-Śmigły, Śmigły-Rydz, Śmigły („Rydz”) itp. Spór o wymienione słowa nie może być rozstrzygnięty na gruncie językoznawstwa, choć mamy do czynienia z problemami lingwistycznymi: znaczenia, konotacji, wartości stylistycznej i zakresu użycia częściowo synonimicznych przymiotników. Sedno sprawy, o której mowa, to jednak spór o wartości, pogląd na świat i historię Polski, czyli zagadnienia polityczne. Jego przebieg może nam pokaże, czy mocno tkwi w nas homo sovieticus, nie będący synonimem człowieka radzieckiego.

Znajdź nas na Google+

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto