Po pierwsze chodzi o położenie maszyny w momencie zderzenia z brzozą, które miało spowodować utratę części lewego skrzydła. Tabela nr 1 załącznika 4. do polskiego raportu "Geometria zderzenia samolotu" wskazuje, że maszyna była przy drzewie na wysokości 6,2 metra. Tabela nr 2 określa z kolei tę samą wartość na 5,1 metra.
Po drugie, wysokość pasa startowego i przewyższenia terenu są inne niż ustalenia Rosjan.
I trzecia bardzo ważna rzecz: w polskim raporcie wysokość z radiowysokościomierza odczytuje nawigator, podczas gdy takie urządzenie, o czym mówi raport, mieli na pulpitach wyłącznie piloci. Jak przyznaje w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" jeden z byłych pilotów Tu-154M, "Zapisy raportu w tym zakresie są wysoce nieprecyzyjne. Sugerują, że nawigator posiadał własny panel urządzeń, z którego nie korzystał, a to rodzi niepotrzebne wątpliwości. Tymczasem w praktyce "przyrządy nawigatora" znajdują się na środkowym panelu, pomiędzy przyrządami dowódcy i drugiego pilota, i są widoczne i dla pilotów, i nawigatora. Rozmieszczenie tych przyrządów obrazują fotografie kokpitu... ale te w raporcie MAK".
Jak twierdzi
naszdziennik.plnieścisłości jest więcej, lecz raport komisji Millera nie tylko ich nie wyjaśnia, ale jeszcze bardziej gmatwa wyjaśnienie przyczyn katastrofy.
Wiadomości24 to serwis tworzony przez ludzi takich ja Ty. Wiesz więcej? Zarejestruj się inapisz swój materiał, dodaj zdjęcia, link, lub po prostu skomentuj. Tylko tu masz szansę, że przeczyta Cię milion!
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?