Regina to silna kobieta, pełna sprzeczności i apodyktyczna, choć o wielkim sercu. Od młodości dążyła do tego, by żyć tak, jak sobie wymarzyła. Urodziła się przed wojną w biednej, wielodzietnej rodzinie jako Regina Sowa. Potem była Reginą Kasperską, żoną oficera marynarki i Reginą Bergner, emigrantką z lat 80., która zapragnęła być mieszkanką Wiednia. Pięła się wyżej i wyżej, choć włożyła w to wiele wysiłku i ciężkiej pracy. I chyba się opłaciło, bo znalazła się na balu w Operze Wiedeńskiej.
A kim jest teraz? 77-letnią schorowaną staruszką, która niedawno przeszła operację wycięcia żołądka. Zamiast niego została jej kieszonka, która pozwala jedynie na odrobinę ukochanego kawioru czy innych rarytasów, do których przywykła. Skończyłam marnie i nagle, ale przynajmniej się nażyłam. Jest Austriaczką jak chciała, ma elegancki apartament w Wiedniu, jednak nie może się w pełni cieszyć z luksusów, gdyż potrzebuje pomocy w najprostszych czynnościach. I wie, że nie pozostało jej już wiele życia...
Jak udało jej się zajść tam daleko? Od zabitej dechami wsi do salonów Wiednia? Dlaczego to taki sekret, skrywany nawet przed ukochanym synem? Jedynym mężczyzną w jej życiu, którego tak kochała i o którego walczyła? Synem, który przyjeżdża z Warszawy, by pożegnać ukochaną matkę?
"Regina zamyka drzwi" to powieść psychologiczno-obyczajowa, która rozgrywa się w ciągu zaledwie 3 dni. Jednak autor zawarł w powieści przeszło 70 lat życia bohaterki, dzięki licznym retrospekcjom. Choć tytuł sugeruje, że Regina zamyka drzwi, czyli porządkuje pewne sprawy, to opowieść dopiero się rozpoczyna. Czytelnik towarzyszy bohaterce w tym trudnym dla niej okresie. Może wniknąć do jej umysłu, poznać jej myśli, marzenia i lęki.
Z powieści dowiadujemy się, że Regina zamyka drzwi przed poczuciem wstydu, który towarzyszył jej przez większość życia. Z tego powodu uciekła od rodziców, rodzeństwa oraz od wsi, w której się wychowała. Przecież nie mogła tam zaprosić ukochanego, bo co by sobie pomyślał.
Regina zamyka drzwi przed mężczyznami, których poznała, z którymi się związała i z którymi się rozstała. Oczywiście symbolicznie, bo żaden z nich się nie zjawia i nie zjawi. Albo już dawno nie żyją albo ułożyli sobie życie na nowo.
Regina zamyka drzwi przed ukochanym synem Pawłem, który czeka na nią w jej mieszkaniu. Jednak nie chce, by oglądał ją w takim stanie. Nie chce również utrzymywać kontaktu z przyjaciółką, siostrami, sąsiadami, bo nie życzy sobie, by widzieli ją w tym stanie. Jest dumna i uważa się za lepszą od innych. Zresztą zawsze tak było, co jej wypominał pierwszy mąż.
Powieść czyta się w miarę szybko, mimo trudnej tematyki. Jacek Melchior posługuje się subtelnym językiem. Aż trudno uwierzyć, że powieść tę napisał mężczyzna, że potrafił tak wczuć się w bohaterkę, opisać jej emocje. Dzięki temu powstała ironiczna, słodko-gorzka książka, która poruszy serca czytelników. Polecam ją miłośnikom powieści psychologiczno-obyczajowych.
Jacek Melchior jest krytykiem teatralnym z wykształcenia. Przez wiele lat był popularyzatorem muzyki klasycznej w programach radiowych. Na swoim koncie ma także powieść "XXL" oraz romans komediowy.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?