Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Reklamacja tylko z paragonem? Niekoniecznie!

Redakcja
Muszę zareklamować towar, ale zaginął paragon zakupu! Zapewne wielu z nas nieoczekiwanie znalazło się w podobnej sytuacji. Co robić? Do kogo zwrócić się o pomoc? Na szczęście, konsument nie jest bez szans w dochodzeniu swoich praw!

Na mojej nowej bluzie zauważyłem ujawniającą się wadę materiału. Jak każdemu klientowi, przysługuje mi prawo do reklamacji. Grzech z niego nie skorzystać. Niestety, po kilkudniowych poszukiwaniach stwierdziłem, że paragon fiskalny zaginął. Zwątpiłem, jednak po chwili przypomniałem sobie informację zasłyszaną od wykładowcy, że nieprawdą są informacje podawane przez sprzedawców, że to poczciwy paragon jest jedynym dowodem zakupu. Wszystko przez to, że w regulującej te sprawy ustawie nie zostało użyte jednoznaczne określenie paragon!

Zadzwoniłem na bezpłatną infolinię Stowarzyszenia Konsumentów Polskich (0800 800 008) w celu upewnienia się. Prawnik przyznał mi rację i poradził, by udać się do sprzedawcy z wyciągiem bankowym - skoro zapłaciłem na zakupy kartą. Tak też zrobiłem.

Pracownica firmy Block Box, przedstawiciela marki Big Star w Częstochowie, była zdziwiona, kiedy przedłożyłem jej wyciąg bankowy. Zacząłem przekonywać, iż od strony prawnej jest taka możliwość i spoczywający na mnie obowiązek udowodnienia zakupu został tym samym spełniony (art. 6. k. c.). Sprzedawczyni przytaknęła, iż prawo nie wskazuje jednoznacznie na paragon [Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176) - przyp. red.]. Mimo wszystko, po chwili oznajmiła, że ten dokument będzie potrzeby na pewno, bo zawsze tak jest!

Po długiej polemice, w dość irytującej atmosferze, pani zgodziła się przyjąć bluzę w depozyt w celu skonsultowania sprawy z szefem i księgowym. Próbowałem dociekać, co to za problem dla sklepu, przecież ma kopię paragonu, wystarczy go odszukać po dacie. Ekspedientka odparła lekceważąco: "o, tam jest tyle tych paragonów...", później zmieniła zdanie i zrzuciła winę na przeciążony komputer, który może nie poradzić sobie z odszukaniem transakcji.

Po 4 dniach oczekiwania, sprzedawczyni zatelefonowała z informacją, że szef nie przyjmie towaru do postępowania reklamacyjnego. Dlaczego? Ponieważ w przypadku zwrotu gotówki, sklep musi rozliczyć się z urzędem skarbowym, a do tego niezbędny jest paragon. - Przepisy nie stwierdzają jednoznacznie, ze ma to być paragon, a ja udowodniłem zakup! - Nie, musi być paragon. Konsultowałam się z Inspekcją Handlową - grzmiała pani po drugiej stronie słuchawki. Poprosiła o odbiór towaru. - Dobrze, ale jednak poczekam na właściciela, kiedy będzie (miał być na wakacjach) - Nie ma go. Kiedy wróci? - próbowałem dociekać. - Nie wiem! - odparła pracownica.

Nie widząc jakiejkolwiek woli porozumienia, odebrałem towar ze sklepu i zgłosiłem sprawę w biurze Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Częstochowie. Wojciech Krogulec natychmiast wystosował pismo do firmy Block Box, z prośbą o wyjaśnienie incydentu. Poskutkowało, sklep zgodził się przyjąć reklamację. Jednak właścicielka punktu sprzedaży - Małgorzata Otrębska, ku mojemu zdziwieniu w dalszym ciągu upiera się, iż zakup nie został udokumentowany!

- "(...) pragnę zauważyć, że podstawą przyjęcia towaru do reklamacji jest udokumentowany zakup danego towaru. W związku z powyższym przedstawiony przez klienta wyciąg bankowy nie stanowi dowodu zakupu towaru." - czytam w odpowiedzi Block Box przesłanej do rzecznika.
- Z żadnych przepisów prawa nie wynika, że niezbędnym dokumentem do złożenia reklamacji z tytułu niezgodności towaru z umową jest paragon czy faktura vat. Sprzedawca z mocy prawa odpowiada przed kupującym z tytułu niezgodności towaru z umowa i nie może swojej odpowiedzialności ograniczyć, zawiesić czy wyłączyć - poinformował mnie jeszcze przed podjęciem interwencji Wojciech Krogulec.

Klient musi udowodnić, że w danym dniu, za określoną kwotę, nabył u przedsiębiorcy towar będący przedmiotem reklamacji. - Wszystkie te informacje znajdują się na paragonie, stąd upraszczając sprawę można stwierdzić, że paragon jest tym najlepszym i najprostszym dokumentem potrzebnym do złożenia reklamacji - uogólnia pan rzecznik.

Pamiętajmy jednak, że w analogicznej sytuacji, prawo stwarza nam kilka możliwości udowodnienia zakupu. - Dowodem zakupu jest wspomniany wcześniej wyciąg bankowy, nagranie video lub oświadczenie świadka transakcji - zaznaczył w rozmowie telefonicznej dyżurujący prawnik Stowarzyszenia Konsumentów Polskich (biuro prasowe UOKiK-u ma podobne stanowisko w tej sprawie). - Jeżeli sklep w dalszym ciągu podważa dowody, należy założyć sprawę sądową i ją przegrają - usłyszałem od eksperta.
Jak już wspomniałem, reklamacja będzie przyjęta, ale sklep zaproponował kompromis: naprawa bluzy lub wymiana na nową. Co ze zwrotem gotówki?
- "Niniejszym nadmieniam, że paragon fiskalny, którego klient nie przedstawił, jest niezbędny w rozliczeniu z Urzędem Skarbowym w przypadku zwrotu klientowi gotówki." - eksplikowała w swoim piśmie do rzecznika konsumentów Małgorzata Otrębska, właścicielka Block Box. Niestety, a może stety, udało mi się podważyć także i tę tezę!

- Argumentacja sklepu jest zbyt daleko idąca - skomentowała stanowisko sklepu dr Grażyna Piechota, rzeczniczka Izby Skarbowej w Katowicach. - Po lekturze cytowanego fragmentu pisma odnoszę wrażenie, że sprzedawca próbuje "zasłaniać" się przepisami podatkowymi.
Przedstawicielka Izby nie sądzi, aby urząd skarbowy robił problemy z korektą podatku od sprzedaży, pod warunkiem, że sprzedawca będzie w stanie wykazać uznanie reklamacji na podstawie innego dowodu, niż paragon czy faktura.
- Takim dokumentem może być nawet oświadczenie kupującego, że reklamując towar nie posiadał paragonu fiskalnego, bo np. ten uległ zniszczeniu, czy zagubieniu - podpowiada pani rzecznik.

Polskie prawo chroni konsumenta. Jeżeli nie znamy naszych praw lub nie dajemy rady bronić ich indywidualnie, warto skontaktować się ze swoim miejskim lub powiatowym rzecznikiem konsumentów, Federacją Konsumentów czy Stowarzyszeniem Konsumentów Polskich. Eksperci czekają na podobne sprawy, służą bezpłatną pomocą i edukacją obywatela, by nie dawał się oskubać z tego co niezbywalne - naszych praw. Korzystajmy z ich pomocy, jeżeli mamy choćby najmniejsze wątpliwości, co do słuszności działania sprzedawcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Raport WEI: Samochód konkurencyjny względem zbiorkomu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto