Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rewelacyjne "Jazzowe mazurki" Artura Dutkiewicza

Redakcja
Artur Dutkiewicz improwizuje "Jazzowe mazurki".
Artur Dutkiewicz improwizuje "Jazzowe mazurki".
Jednym z koncertów XVI Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Krystyny Jamroz w Busku - Zdroju był piątkowy (9 lipca) recital Artura Dutkiewicza zatytułowany "Jazzowe mazurki".

Program tego koncertu składał się głównie z utworów uwiecznionych przez artystę na solowej płycie "Błękitna ścieżka", na której zawarł pianista dziesięć własnych kompozycji inspirowanych muzyką ze swoich rodzinnych stron. A pochodzi z nieodległego od Buska Pińczowa, w którym to odbył się także festiwalowy koncert "Romanse rosyjskie" Tria Relikt z Moskwy.

Naukę gry na fortepianie Artur Dutkiewicz rozpoczął po kierunkiem ojca, nauczyciela muzyki. Jego przekleństwem były mazurki, które rodzic nakazywał mu grać. Bywało, że chłopiec mylił się w graniu. To samo zdarzało się i później, gdy pobierał lekcje gry na fortepianie w Pałacu Wielopolskich w rodzinnym mieście, a jego nauczycielką była leciwa hrabina, która często podczas zajęć z młodym adeptem sztuki pianistycznej zasypiała.

W tym czasie przyszły mistrz fortepianu, absolwent Akademii Muzycznej w Katowicach, laureat wielu nagród na festiwalach w kraju i za granicą, kiedy zapominał "jak leci" zadany mazurek, grał go po swojemu, improwizował. - Jak improwizacja była płynna, to pani spała smacznie, a ja jakoś zawsze dobrnąłem do końca - wspominał artysta podczas buskiego koncertu. - I tak nauczyłem się improwizować.

Wielką inspiracją dla Artura Dutkiewicza jest muzyka Fryderyka Chopina, jednak nie poszedł on w swojej twórczości łatwiejszą drogą, jaką niewątpliwie byłoby przerobienie na jazzową nutę utworów wielkiego polskiego kompozytora i pianisty. Poszedł własną drogą i skomponował mazurki inspirowane muzyką ludową z regionu świętokrzyskiego. Jest ona nieco podobna do tej z Mazowsza, którą posiłkował się Chopin, tyle tylko, że mazurki świętokrzyskie są bardziej oberkowate. Stąd brzmią "z przytupem", co słychać zresztą dosłownie, bo Dutkiewicz dosyć głośno i rytmicznie butem wybija rytm granej melodii (niczym Glenn Gould), co z kolei dociera do uszu słuchaczy. Ale jest też w kompozycjach Dutkiewicza wiele emocji połączonej ze szlachetnością dźwięków, "burza" miesza się w ich ze spokojem, zadumą i refleksją.

Jak powiedział sam Artur Dutkiewicz jego koncerty nigdy nie są takie same, ponieważ w przeważającej części oparte są na improwizacji, tak ukochanej (z wzajemnością, zresztą) przez artystę. Duży wpływ na kształt ostateczny recitali ma publiczność i odbieranie przez nią serwowanej muzyki.

Co do buskiej publiczności, to trzeba przyznać, iż jest ona raczej wyrobiona muzycznie (w czym pewnie niemała zasługa festiwalu im. K. Jamroz), wie ona doskonale, czego spodziewać się po danym artyście, a nowe wartościowe zjawiska potrafi zaakceptować i docenić. Już przed występem Dutkiewicza jeden ze starszych wiekiem kuracjuszy powiedział mi: "Ten jazzman to świetny muzyk". I tak jest w rzeczy samej, jak zwykł mawiać jeden z bohaterów bzdurnego serialu, na produkcję którego TVP wydaje dużo pieniędzy kosztem promowania takich artystów jak Artur Dutkiewicz. A kto słyszał grane na bis "Wspomnienie" Marka Sarta, pochodzące z płyty "Niemen Improwizacje", ten tym chętniej zgodzi się ze mną.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto