Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Robert Kubica i Renault

Dawid Bożek
Dawid Bożek
Kibice Formuły 1 do dzisiaj mają w pamięci ekscytującą walkę Roberta Kubicy z dwoma samochodami Red Bulla. Warto jednak zaznaczyć wspaniałą współpracę Polaka z Renault, która od jej samego początku przynosi zaskakujące rezultaty.

Robert Kubica i Renault stali się obecnie największą niespodzianką pierwszych wyścigów sezonu 2010. W tym sezonie na koncie Polaka znajduje się 59 punktów i 2 podia zdobyte na słynnych torach ulicznych (Albert Park i Monte Carlo), co daje szóstą pozycję w klasyfikacji mistrzostw świata. Można śmiało stwierdzić, że wrócił "stary, dobry Kubica", walczący jak równy z równym wśród najlepszych - taki, jakiego polscy kibice chcieliby widzieć w każdym Grand Prix. Ponownie otrzymał solidny samochód, dzięki któremu może pokazać absolutną pełnię swoich możliwości, a jego zespół robi wszystko by czuł się w nim jak najlepiej. "Przed rozpoczęciem sezonu wielu ludzi spisywało Renault na straty i nie wierzyło w nas. Początek sezonu w naszym wykonaniu jest więc perfekcyjną odpowiedzią" – mówił niedawno, po GP Monako.

Robert w swojej karierze kierowcy wyścigowego Formuły 1 wielokrotnie był uważany za wybitnego kierowcę słabszych samochodów. Jego odwaga, pewność siebie oraz ogromna pracowitość, zarówno na torze, jak i poza nim zwracały uwagę wielu ekspertów, którzy już od dawna widzieli w Polaku przyszłego mistrza świata. Po spektakularnym, ale nieudanie zakończonym epizodzie z BMW Sauber Kubica przeszedł tam, gdzie rozpoczęła się jego przygoda z królową sportów motorowych - do Renault. Francuski zespół pogrążony przez "aferę singapurską" miał z Robertem na pokładzie wrócić do lat świetności. Polscy kibice, początkowo trochę sceptyczni, z każdym wyścigiem uświadomili sobie, że to był świetny wybór.

Jednakże dokładnie rok temu wielu było wstrząśniętych słabymi wynikami krakowianina. Wielokrotnie Polak musiał słono płacić za błędy zespołu BMW, któremu najwyraźniej brakowało motywacji i chęci rozwijania się na tle innych. Tak naprawdę zespołem wyścigowym team z Hinwil był tylko "z nazwy" - pachniało tu bardziej korporacją, niż duchem wyścigowym. Po usłyszeniu decyzji o odejściu bawarskiego koncernu z F1 sam Mario Theissen był zaskoczony - nie mówiąc już o Kubicy, który o całej sprawie dowiedział się z internetu. "Nigdy nie rozumiałem BMW. Tam nie było pragnienia zwycięstwa" - mówił Robert magazynowi "F1 Racing". Mimo wszystko jednak agonia niemieckiego zespołu była dobrą informacją nie tylko dla kibiców, którzy nie mieli wątpliwości, że Polak z pewnością znajdzie pracę na przyszły sezon w wyścigowym samochodzie, ale i także dla Renault, które drugiej szansy przygarnięcia Kubicy pod swoje skrzydła nie miało zamiaru zaprzepaścić.

Żadnych wątpliwości co do ogromnego talentu Roberta nie miał dyrektor techniczny francuskiego zespołu Bob Bell. "Jest bardzo szybkim kierowcą i prawdziwym wojownikiem, który nigdy się nie poddaje. Takie podejście jest charakterystyczne dla naszego zespołu. Poza tym jest człowiekiem głodnym sukcesu, którego umiejętności przywódcze pomogą w pracy całego zespołu" - przyznał Anglik.

Dosyć szybko jego słowa zostały zweryfikowane na torze. Podczas przedsezonowych testów Polak bardzo sumiennie pracował z inżynierami nad poprawą R30. Mógł śmiało i bez żadnych ograniczeń dzielić się swoimi informacjami z zespołem, w przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej BMW, gdzie jego słowa nie zawsze były odpowiednio wykorzystane. Konstrukcja samochodu rosła w siłę, a na twarzy Kubicy coraz częściej widać było uśmiech. Z chłodnego i stanowczego Niemca, zmienił się w pogodnego i radosnego Francuza. "Tutaj wszystko jest inaczej, wszystko wydaje się być dużo łatwiejsze, jeśli chodzi o moje zapytania co do zmian w samochodzie. Zawsze można usiąść i porozmawiać, nikt się nie oburza i na drugi dzień w bolidzie są poprawki. Bardzo mnie to zaskoczyło, bo pierwszego dnia jazd wyszło parę rzeczy do poprawienia i na drugi dzień wszystko było już zrobione. Szczerze powiem, że w poprzednich latach nie byłem do tego przyzwyczajony." - opisywał warunki pracy we francuskim zespole Robert.

Wypowiedzi pochodzą z:
- Serwis www.f1.pl
- Magazyn "F1 Racing"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto