Rodzina rozpoznała znalezionego w Tatrach mężczyznę

Dziś już wiadomo, że jest to 36-latek z Węgorzewa (woj. warmińsko-mazurskie). Na podstawie zdjęć publikowanych w mediach i po złotym łańcuszku, który miał na szyi, rozpoznała go rodzina. Zgodnie z obowiązującym prawem, przedstawiciele rodziny muszą jeszcze dokonać identyfikacji mężczyzny w szpitalu w Zakopanem.

Jak informuje wp.pl - mężczyznę rozpoznała matka i siostra. Od czerwca 2011 roku miał on być poza granicami Polski. Wtedy powiedział rodzinie, że wyjeżdża za granicę na trzy lata. Byli pewni, że wyjechał. Od czerwca nie był w kontakcie z rodziną. Wcześniej pracował, był zawodowym żołnierzem Wojska Polskiego. Przedstawicielka z warmińsko-mazurskiej policji powiedziała, iż mężczyzna był dwukrotnie na misjach wojskowych za granicą, dlatego rodzina nie zgłaszała jego zaginięcia. Zakończył służbę w wojsku z powodu kłopotów zdrowotnych.

W miniony piątek, 36-letniego mężczyznę odnalazł patrol leśniczych, w szałasie pasterskim, w rejonie Doliny Olczyskiej, w Tatrach. Wychudzony, głodny, wyziębiony, z licznymi odmrożeniami - trafił do szpitala. W szpitalu poruszał się samodzielnie i zjadał posiłki. Choć był przytomny - nie można było nawiązać z nim kontaktu. Nic nie mówił, czasem odpowiadał lakonicznie na zadawane pytania. Psychiatra, który go badał, również nie nawiązał z nim kontaktu. Jednak badania tomograficzne nie wykazały urazów głowy. Według lekarzy jego stan zdrowia jest dobry.

Zdaniem dyrektor Zespołu Poszukiwań i Identyfikacji Fundacji Itaka, Zuzanny Ziajko, podobnych przypadków w Polsce jest rocznie kilka – czytamy w wp.pl. W ubiegłym roku w Polsce, Fundacja Itaka poszukiwała bliskich siedmiu osób, których personalia były nieznane.