„Na rozległej płaszczyźnie, ciągnącej się ponad Bugiem, w Podlasiu dawnym, jest majętność zwana Romanowem. Piękne to miejsce o tyle, ile bez biegącej wody i gór może być kraj jaki pięknym” – wspominał w Pamiętniku z lat młodzieńczych Józef Ignacy Kraszewski swoją krainę dzieciństwa.
Muzeum Kraszewskiego, które otworzono w domu rodzinnym matki pisarza, Zofii z Malskich, w majątku, należącym ongiś do Sapiehów, odsłania nie tylko dzieciństwo twórcy, jakie tu spędził, ale obrazuje też jego bogaty życiorys. Udało się w nim zgromadzić rękopisy, pierwodruki, edycje, pamiątki, dokumenty, rysunki, akwarele, fotografie, obrazy, sprzęty, które tworzą pokaźną kolekcję. Placówka zbiera też opracowania na temat życia i twórczości pisarza, co stanowi cenne zaplecze dla osób piszących prace magisterskie i doktorskie.
Placówka pod kierownictwem Anny Czobodzińskiej-Przybysławskiej realizuje ambitne plany popularyzacji twórczości i działalności pisarza. Pani Anna dyrekcję objęła 16 września 1986 r., ale muzeum zna od zawsze, kiedy jako dziecko bawiła się w ruinach dworu. Jej dziadek był dworskim kowalem u Rościszewskich, spadkobierców Kajetana, najmłodszego brata pisarza, który był dziedzicem Romanowa.
Muzeum powstało dzięki inicjatywie miejscowego nauczyciela i działacza kultury, Wacława Czecha. Zalążkiem zbiorów placówki, otwartej w sto pięćdziesiątą rocznicę urodzin, stał się dar Janusza Kraszewskiego, wnuka Kajetana. Pierwsze lata funkcjonowania muzeum nie były łatwe. Trudności finansowe, konieczność przeprowadzenia remontów (stan budynku był fatalny: elewacje popękane, fundamenty zmurszałe).
Zwiedzanie wnętrz, zaaranżowanych zgodnie z duchem epoki sprzed dwóch wieków, umożliwia zapoznanie z pasjami pisarza i jego braci, Lucjana i Kajetana, podobnie jak Józef uzdolnionych wszechstronnie. Wśród przedmiotów użytkowych, należących do rodziny, zwraca uwagę biurko pisarza z okresu jego pobytu w Dreźnie, jego okulary, laska i torba podróżna. O dzieciństwie spędzonym w Romanowie przypomina zabawka, mały porcelanowy piesek w budce.
Szczególne wrażenie robi obszerny salon, którego okna wychodzą na rozległy park. Nosi charakter pokoju jadalnego i bawialnego, w jakim koncentrowało się życie dworu. Niegdyś atrakcją dworu było sławne obserwatorium astronomiczne, niestety, jak wiele innych rzeczy zostało zniszczone w czasie wojny.
Przechadzka wśród starych drzew pozwala odnaleźć w nim postać zamyślonego na ławce pisarza. Siedzi wokół ukochanego starodrzewu z olbrzymią księgą na kolanach, ale jego oczy błądzą w metafizycznej przestrzeni. Można, idąc jego śladami, „marzyć i domyślać mglistej jakiejś przeszłości, zdając się ją tylko przypominać sobie”.
Romanów jest miejscem, do którego przybywają osoby zafascynowane Kraszewskim. Był on przecież dla pisarza „sanktuarium wspomnień”. To szczególne namaszczenie sprawiło, że stał się miejscem magicznym. Klimat ten współtworzą relacje pisarzy, którzy wrażenia z pobytu w domu Kraszewskich utrwalili w formie literackiej. Byli nimi między innymi Józef Korzeniowski czy Adam Pług.
Z okazji ogłoszenia Roku Kraszewskiego wzrasta zainteresowanie muzeum romanowskim. Na gości czeka zawsze brama na oścież otwarta. Soplicowskim zwyczajem "ogłasza, że gościnna i wszystkich w gościnę zaprasza".
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?