Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Rok Obwodnicy" w Kozienicach

Mateusz Pułkowski
Mateusz Pułkowski
Protestujący pod Urzędem Miejskim w Kozienicach mieszkańcy Łuczynowa.
Protestujący pod Urzędem Miejskim w Kozienicach mieszkańcy Łuczynowa. Mateusz Pułkowski
Gdyby Gmina Kozienice posiadała swój autonomiczny kalendarz, bez wątpienia rok 2008 można by nazwać "Rokiem Obwodnicy". Podobnie zapowiada się 2009. Od kilku miesięcy toczy się bowiem debata o przebieg nowej trasy. I końca tej walki nie widać.

Od maja 2008 . mieszkańcy Łuczynowa - osiedla położonego pod Kozienicami, protestowali przeciwko nowemu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Kozienice. W studium tym znalazł się bowiem plan przebiegu przyszłej obwodnicy Kozienic, z którym mieszkańcy Łuczynowa nie zgadzali się, proponując alternatywną trasę.

Studium było miastu i gminie Kozienice potrzebne od lat. Radni toczyli dyskusje i robili społeczne konsultacje z mieszkańcami. Wydawało się, że uda się uniknąć nieporozumień. Do czasu, aż w Łuczynowie zawiązał się Komitet Protestacyjny. - Nie zgadzamy się na przebieg obwodnicy częściowo przez Łuczynów. Nasze osiedle jest już de facto częścią Kozienic - można było przeczytać w petycji komitetu do radnych. - Skoro mamy robić obwodnicę Kozienic, to niech ona - skoro z definicji ma być obwodnicą - omija Kozienice! - argumentowali.

Na ostatniej przed wakacjami sesji Rady Miejskiej protestujący pojawili się w licznej grupie. - Musimy wymusić na radnych zdjęcie uchwały w sprawie studium z porządku obrad i wrócić do rozmów - mówiła Zofia Kowalczyk z Komitetu Protestacyjnego. Siła transparentów okazała się wystarczająca. Punkt został utrącony, a tryumfujący mieszkańcy Łuczynowa, podobnie jak kozieniccy samorządowcy udali się na zasłużone urlopy.

Ci nie zamierzali jednak oddawać sprawy walkowerem. Było jasne, że po wakacjach temat studium powróci. - To jest zbyt ważna sprawa. Studium musi zostać uchwalone, bo od tego zależy przyszły rozwój gospodarczy naszego miasta i gminy - mówił w czerwcu burmistrz Kozienic Tomasz Śmietanka. Do tego czasu miały się toczyć kolejne konsultacje z mieszkańcami.

W międzyczasie okazało się, że sam Łuczynów jest w kwestii obwodnicy podzielony. Komitet Protestacyjny wysunął nowe działa - trasa obwodnicy zahacza o obszar chroniony unijnym programem "Natura2000" oraz o ujęcia wody. - To są wszystko argumenty zastępcze. Nie jest tajemnicą, że protestują głównie ci mieszkańcy, którzy nie posiadają działek na trasie przebiegu obwodnicy. Ominą ich sowite odszkodowania i stąd protest - mówił jeden z chcących pozostać anonimowym mieszkańców Łuczynowa popierający uchwalenie nowego studium.

Urząd Miejski zaprosił na jedną z sesji urbanistkę i projektantkę przebiegu obwodnicy, Karinę Konarzewską. Prezentując mapę nowego studium starała się wytłumaczyć, że ujęcia wody, jak i obszar "Natury2000" znajdują się ewidentnie z dala od przyszłej drogi. - Pani nigdy tam prawdopodobnie nie była! Proszę pojechać z nami do Łuczynowa, a nie wskazywać punkty na mapie! - odgrażał się Andrzej Kościug, przewodniczący Komitetu Protestacyjnego. Po jednej z trwających do późnego popołudnia sesji, Urząd Miejski skierował nawet do sądu skargi na przedstawicieli Komitetu Protestacyjnego o zniesławienie radnych.

9 października protestujący po raz kolejny pojawili się w Urzędzie Miejskim. Tego dnia projekt studium miał być głosowany ponownie. - Jeżeli nie uchwalimy studium teraz, następny projekt obwodnicy dla naszego miasta Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyznaczy za 20 lat - twierdził burmistrz Kozienic. Komitet Protestacyjny był pewny rezultatu batalii. - Nie wszyscy radni odważą się przyjść na sesję. Z pewnością kilku z nich się rozchoruje i nie będzie kworum - żartowano.

Wynik głosowania nie pozostawił żadnych złudzeń. Radni uchwalili nowe studium zagospodarowania przestrzennego. Wściekli mieszkańcy Łuczynowa opuścili z okrzykami salę obrad. Następnie na wniosek Komitetu Protestacyjnego odwołali sołtysa Łuczynowa Elżbietę Świątek za "brak zaangażowania w sprawę projektu obwodnicy". Większość mieszkańców Kozienic odetchnęła z ulgą. Studium pozwoli na szybszy rozwój gospodarczy gminy, której uchwalony na ostatniej, grudniowej sesji budżet na rok 2009 będzie niemal dwukrotnie większy od poprzedniego. - To dzięki środkom z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Czeka nas rok inwestycji - stwierdził w noworocznym orędziu wyemitowanym w lokalnej telewizji kablowej burmistrz Śmietanka.

Tymczasem Komitet Protestacyjny nie składa broni. Właśnie zaskarżył projekt studium do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Urząd Miejski również już wyznaczył swoich przedstawicieli na przyszłe rozprawy. - W Rospudzie się udało - mówią z nadzieją mieszkańcy Łuczynowa. Wygląda więc na to, że rok 2009 będzie w Kozienicach nie tylko "rokiem inwestycji", ale kolejnym "rokiem obwodnicy".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto