Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rosyjskie media o zamianie ciał: "Przyznanie się, oznacza utratę posady"

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
Rosyjska prasa o sprawie zamiany ciała Anny Walentynowicz z inną ofiarą katastrofy smoleńskiej, pisze wyjątkowo oszczędnie. Z krótkich wzmianek nie wynika, ani gdzie do zamiany mogło dojść, ani kto za to ponosi odpowiedzialność.

Jak informuje serwis rmf24.pl, w portalu Gazeta.ru czytamy, że "przeprowadzona w Polsce genetyczna ekspertyza dowiodła, że ciała dwóch ofiar lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem, gdzie zginął polski prezydent Lech Kaczyński, zostały zamienione przed pogrzebem". Natomiast radio Echo Moskwy podało krótką informację, że ciała były zamienione przed pogrzebem. Jednak o tym, że doszło do tego w Rosji oraz o odpowiedzialności strony rosyjskiej, nie powiedziano ani słowa.

Jewgienij Bieziek w korespondencji z Warszawy dla agencji RIA Novosti, także informuje o zamianie ciał. Ale również nie wyjaśnia, gdzie i kiedy to nastąpiło. Korespondent Bieziek, pisząc o zamianie ciał, używa jedynie określenia: "zamienione przed pogrzebem w 2010 roku".

Według serwisu rmf24.pl, jedynie internetowe portale rosyjskie informują obszerniej o tej sprawie. Na przykład portal Newsru.com już w tytule otwarcie informuje: "Potwierdziły się podejrzenia Polaków - w Rosji pomylono ciała niektórych ofiar katastrofy pod Smoleńskiem".

Podobną informację znajdziemy na portalu Obozrevatel.com. W obszernej korespondencji z Warszawy pod tytułem: "Tajemnice śledztwa smoleńskiej tragedii", autor wymienia i opisuje błędy popełnione przez Rosjanie. Nie ukrywa, że dokumentacja medyczno-sekcyjna nie odpowiadała rzeczywistości, że Rosjanie prowadzili sekcje taśmowo i wszystkim ofiarom wpisywali takie same obrażenia. Nie jest też jasne, czy w ogóle oglądali ciała ofiar.

Korespondencja internetowa z Warszawy kończy się stwierdzeniem, że błędy popełniły zarówno polskie, jak i rosyjskie instytucje. Przyznać się do tego oznacza (jak należy rozumieć, zarówno przez jedną, jak i drugą stronę), "stracić posady i reputację". "Mało kto dzisiaj jest tak odważny" - podkreśla korespondent. I dodaje, że już starożytny filozof grecki Sokrates mówił: "Wszystko tajne, wcześniej czy później, stanie się jawnym".
Przypomnijmy, że Anna Walentynowicz i Teresa Walewska-Przyjałkowska zostały ekshumowane na początku zeszłego tygodnia. Przedwczoraj Naczelna Prokuratura Wojskowa podała informację, że z przeprowadzonych badań genetycznych w dwóch ośrodkach, w Bydgoszczy i Wrocławiu, wynika jednoznacznie, iż ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej "zostały ze sobą wzajemnie zamienione".

Obecnie prokuratury będą czekać około 3-4 miesięcy na wyniki wszystkich badań posekcyjnych. Badania genetyczne, jak wyjaśnił prokurator, były bowiem tylko częścią z nich.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto