Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerem po pięknej ziemi powiatu radziejowskiego

Redakcja
prof.Janusz Migdalski przy fortepianie
prof.Janusz Migdalski przy fortepianie
Po intensywnej pracy, na emeryturze można już oddać się relaksowi jakim jest jazda na rowerze . Przy okazji spotkać dawnych znajomych, poznać nowych. Pojechać w ciekawe miejsca. Zrobić trochę fotografii i filmiki.

Po latach kierowania jednostkami obsługi rolnictwa, stresy związane z tą pracą wpłynęły na mój organizm. Trzeba było coś zrobić. Postanowiłem nieco się rozruszać. Ostatnio rower stał się moim hobby. Przejeżdżam nim (Gazela Geneve) dziennie 40 - 60 km, a bywa , że i 100 km. Daje to rocznie ok. 7500 km. Zupełnie niezły wynik. Obok walorów czysto zdrowotnych, jeżdżąc po drogach powiatu radziejowskiego i nie tylko, udaje się zrobić jakieś zdjęcia.

Kilka zdjęć pochodzi ze Świesza, gdzie przetrwał piękny park krajobrazowy i muzeum domowe prof. Janusza Migdalskiego w jego dworku. Klasycystyczny pałacyk w Świeszu to - dzięki panu profesorowi Migdalskiemu - wspaniały skansen folklorystyczny, godna spuścizna po Franciszku Ksawerym Dmochowskim. Profesor stworzył tu podziwu godny zakątek kulturowy. Zatrzymał czas naszych antenatów, który promieniował pięknem kształtów i głębią myśli w okresie Oświecenia.

Wokół świeskiego dworu rosną trzy szpalery dorodnych lip. Jest ich tam blisko pięćdziesiąt. Już w 1805 roku ówczesny właściciel Ksawery Dmochowski w swoich pamiętnikach porównywał aleje lipowe ze Świesza do lip w Ogrodzie Saskim w Warszawie. Jest to park krajobrazowy z XVIII w. Na podstawie wspomnień Franciszka Salezego Dmochowskiego wiadomo, że park był prawdziwą ozdobą majętności. Wielki jak "Ogród Saski", ze szpalerami lipy szerokolistnej, jesionów, grabów, kasztanowców nawiązywał w swym układzie do wzorów francuskich, modnych w XIX w.

Pan prof. Janusz Migdalski mówi - Wielkie muzea mogły powstać tylko dzięki zbiorom możnych i panujących. A domowe muzea to przyszłość - trzeba, warto , powinno się pozostawić po sobie wiele faktów, rzeczy, spraw aby ocalić od zapomnienia naszą historię i czerpać z niej doświadczenia dla przyszłości. Gdy profesor przed dwudziestoma laty zamieszkał w świeskim dworze, budynek był praktycznie ruiną. Teraz z mozolną pieczołowitością został przywrócony do pierwotnego blasku i aktualnie jest prawdziwą perłą architektoniczną na kujawskiej ziemi, a od kilku lat wiekowa rezydencja za sprawą naukowca zamienia się w Domowe Muzeum.

Właściciel urządził je z wielką starannością. Gromadzi sprzęty domowe sprzed lat. Jak przystało na muzeum, jest tu również galeria obrazów. Odbywają się w niej czasowe wystawy. W muzealnych zbiorach znajdują się eksponaty związane z epoką napoleońską i Księstwem Warszawskim oraz polskim ziemiaństwem. W księgozbiorze znajduje się pierwszy przekład Iliady Homera i wiele innych „białych kruków”.

Janusz, bo tak będę go nazywał, ma dalsze plany. Jedną z interesujących koncepcji jest wydzielenie w części parku targowiska, połączonego z festynami, a także włączenie pomieszczeń dworku oraz parku do różnych plenerów artystycznych. Na najbliższą przyszłość to stworzenie kącika Chopinowskiego jak i kolekcji maszyn do szycia. Ba, marzy, aby w dworku i jego otoczeniu odbywałyby się uroczystości honorowania ludzi znamienitych powiatu radziejowskiego.
Rozważana jest koncepcja uruchamiania różnorodnych wystaw np. kowalstwa artystycznego. Profesor bierze pod uwagę możliwość uruchomienia przejażdżek w zaprzęgach konnych wokół jeziora Świesz.

Dwór można zwiedzać prze cały tydzień, najlepiej po telefonicznym uzgodnieniu terminu.Tel. (0) 606-485-442

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto