Ruch Palikota został wybrany przez młodzież, która wcześniej do wyborów nie chodziła. 10-procentowy wynik tego populistycznego ugrupowania został nakręcony nie przez homoseksualistów domagających się swoich praw, czy przeciwników kościoła katolickiego.
Śmiem twierdzić, że Ruch Palikota dostał się do Sejmu dzięki głosom palaczy marihuany. I tylko dzięki nim. Według różnych badań, w Polsce zioło pali od 6 do 10 proc. obywateli. W dużych miastach, w których Palikot zdobył stosunkowo lepsze wyniki niż na prowincji, po narkotyk ten sięga nawet 40 proc. ich populacji. Stąd też stosunkowo dobry wynik działaczy RP.
Sam od marihuany nie stronię i faktycznie postulat jej legalizacji do mnie przemawiał. Przemówił także do większości moich znajomych, którzy - mimo, iż są grubo po dwudziestce - pierwszy raz w swoim życiu wzięli udział w wyborach w nadziei, że doczekają się Polski, w której bez przypału będą mogli zajarać lolka.
Sam do wyborów nie poszedłem, bo legalizacja trawy to jeszcze nie wszystko. Nie chciałem przedkładać swojego prywatnego interesu ponad interes państwa, a w nim nie leży np. ograniczenie wydatków na armię o 50 proc. (sic!), o co Ruch Palikota wnioskuje.
Tak czy inaczej, o legalizację marihuany Janusz Palikot i tak walczyć nie będzie, bo gdyby jej posiadanie faktycznie zalegalizowano, Ruch Palikota najpewniej straciłby swój największy elektorat.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?