Po bardzo słabym początku w tegorocznym Pucharze i katastrofalnej postawie w meczu z RPA, przegranym 0-36, Wyspiarze znów są jednymi z faworytów. Anglicy zagrali jak drużyna sprzed czterech lat, gdy jako pierwsza reprezentacja z półkuli północnej zdobyli najważniejsze trofeum w rugby. Byli niemal nieomylni w defensywie i zdominowali Australijczyków w formacji młyna. W półfinale zagrają ze zwycięzcą meczu Francja - Nowa Zelandia.
Wszystkie 12 punktów dla Anglików zdobył z rzutów karnych sir Jonny Wilkinson, jednak zmarnował też trzy kolejne próby i dwie próby drop goli. Dużo słabiej od Wilkinsona zagrał kopacz Australijczyków Stirling Mortlock. W pierwszej połowie Mortlock otworzył wynik meczu i uzyskał podwyższenie po przyłożeniu Lote Tuqiriego, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie 10-6. Jednak w całym meczu nie wykorzystał trzech karnych.
Decydującą o wyniku szansę Mortlock zmarnował na dwie minuty przed końcem spotkania. W 78 minucie po jednym z nielicznych błędów Anglików Australijczycy uzyskali rzut karny w pobliżu połowy boiska. Kopacz drużyny z południowej półkuli nie trafił.
Do końca meczu Anglicy nie dopuścili już do żadnej groźnej sytuacji i po bardzo dobrej grze awansowali do półfinału.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?