W ukraińskich mediach rozeszła się informacja, jakoby bliski współpracownik Julii Timoszenko zdradził "Korespondentowi", że pani premier i wszyscy członkowie rządu zostali zaszczepieni przeciwko grypie już trzy miesiące temu. Anonimowy informator podkreślił, że wykorzystano szczepionkę o jakiej "na Ukrainie nikomu się nawet nie śniło" - prawdopodobnie chodziło o specyfik opracowany w Stanach Zjednoczonych.
Przypomniano, jak 4 listopada, podczas wystąpienia w programie lokalnej stacji telewizyjnej "Galicyna", premier Timoszenko oświadczyła, że nie poddała się szczepieniu, ponieważ stosuje takie same środki bezpieczeństwa jak wszyscy: cytrynę, cebulę, czosnek. Premier dodała, że decyzja o szczepieniu to "dobrowolny wybór każdego człowieka".
Słuchacze musieli odebrać tę wypowiedź w kategoriach okrutnej ironii, zważywszy że rejestracji szczepionki przeciw grypie A/H1N1 na Ukrainie należy się spodziewać nie wcześniej niż za miesiąc.
Marina Soroka, rzecznik prasowy pani premier, kategorycznie zaprzeczyła doniesieniom "Korespondenta". Stwierdziła, że sama ostatni raz szczepiła się jeszcze w szkole.
Ministerstwo Ochrony Zdrowia Ukrainy podało, że w kraju odnotowano 762 835 przypadków grypy i ostrych infekcji wirusowych, hospitalizowano 33 979 pacjentów, a 109 osób nie przeżyło choroby.
Naczelny lekarz sanitarny kraju, Aleksandr Biłowoł, wydał oświadczenie, że tak zwaną "świńską grypę" stwierdzono do tej pory "tylko" u 32 osób, z których 14 zmarło.
Źródła:
Agencja Informacyjna RBK-Ukraina
podrobnosti.ua
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
