Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzecz o sztuce, śmierci i miłości w "Niekompletności" G. Gortata

Ewa Żak
Ewa Żak
Okładka
Okładka www.nk.com.pl
"Człowiek starzeje się powoli, w częściach. Kiedy zaczyna starzeć się dusza, zatrzaskują się ostatnie drzwi".

"Niekompletność", nowa książka Grzegorza Gortata, łodzianina z urodzenia i warszawiaka z wyboru, zagościła na polskim rynku wydawniczym z początkiem tego roku. Warto zatrzymać się przy niej dłuższą chwilę, bowiem - wedle głosu krytyki - "nawiązuje ona do najlepszych tradycji prozy środkowoeuropejskiej". I jest w tym dużo prawdy. Sztuka, przemijanie, śmierć, miłość to główni bohaterowie niniejszego utworu. Nie sposób pominąć także występujących w utworze autentycznych postaci, takich jak: Goethe, Kafka, Kleist, czy Novalis. Bowiem ich obecność jest swego rodzaju hołdem złożonym ich twórczości i życiu.

Fabuła książki mieści się w kilku zdaniach. Samotny, zmęczony życiem malarz z inklinacjami do bycia poetą, maluje portret umierającej prostytutki, którą zaczyna darzyć prawdziwym uczuciem, bez szans na powodzenie. Spacerując ulicami własnego miasta oraz depcząc ślady dzieciństwa, wraca myślami do przeszłości, którą zamieszkują obrazy nieudanego życia rodziców. Nosząc w sercu strach, by nie powtórzyć ich losu, i aby ich doświadczenia nie stały się jego własnymi, ratunku i wybawienia szuka w sztuce, ufając, że ona przyniesie mu szczęście i ukojenie.

Choć nie żyjemy u schyłku XIX wieku, by za P. Verlaine nonszalancko obwieścić światu: "Jam Cesarstwo u schyłku wielkiego konania", to przyznam, iż podczas lektury "Niekompletności", nie opuszczało mnie przekonanie, że uczestniczę właśnie w przygodzie pt. "powieść dekadencka". Wydaje się, iż moje spostrzeżenia mają rację bytu. Grażyna Borkowska z Instytutu Badań Literackich PAN, tę pozycję Gortata nazwała "epitafium dla modernizmu europejskiego". Rozumiemy zatem, dlaczego motywami przewodnimi książki uczynił Gortat sztukę, śmierć, przemijanie i niespełnioną miłość. Autor pisząc o śmierci skupia się na przypadkach śmierci samobójczej. Pogląd na tę kwestię znacząco obrazują słowa: "Splunąłem F. pod nogi i odszedłem. Co taki wiedzieć może o artyście? Skoro się zabił, to znak, że doszedł do kresu. Od teraz mógłby już tylko żyć". Gdy pisze o przemijaniu w sposób wręcz naturalistyczny kreuje człowieka więdnącego i obrastającego w zmarszczki. W niniejszych opisach nie ma zgody na taki porządek świata. Jest natomiast bunt i nazywanie życia "wulgarnym przypadkiem". Bohater powieści - artysta, nie znajduje łączności z innymi ludźmi, jest wyobcowany, ucieka od pospolitego życia i tłumu do świata, który sam sobie zbudował. Czując wewnętrzny niepokój, rozmawia z mistrzami literatury, których problem starości i śmierci również dotyczył. Nastrój dekadentyzmu już od pierwszych stron utworu oddziałuje na czytelnika, co bynajmniej przyjemne nie jest, ale świadczy o znakomitości pióra pisarza.

"Niekompletność" Grzegorza Gortata to ważny głos w literaturze współczesnej. Autor odwołując się do najlepszych tradycji literackich, zbudował paralelne wobec siebie światy, światy pozornie odległe, ale w istocie duchowo na siebie nachodzące. Ów nowy utwór na pewno warto przeczytać, ale proponuję zrobić to, gdy za oknem będzie już świeciło słońce, wówczas zapewne obejdzie się bez ryzyka, że nastrój przygnębienia do czytelnika się przyplącze.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rzecz o sztuce, śmierci i miłości w "Niekompletności" G. Gortata - Nasze Miasto

Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto