Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rzeczypospolita szlachecka - reaktywacja

Michał Hodurek
Michał Hodurek
Fakty są następujące: dziś nie mamy do czynienia ani z III RP ani tym bardziej z IV RP. W rzeczywistości rządzi nami motłoch taki sam jak przed kilkuset laty.

A wszystko zaczęło sie od zdymisjonowania ministra Leppera,
który naraz zaczął twierdzić, że jest niewinny i co za tym idzie,
oskarżać rządzących z premierem na czele. Dlaczego? Jak wiadomo
najlepsza obroną jest atak. Niebawem dołączyli do niego ministrowie Kaczmarek i Giertych, którzy chóralnie po opuszczeniu rządu zaczynają opowiadać niestworzone historie jakoby premier był "be" a rząd i cały PiS tak samo. Czyżby nagłe olśnienie? Jak tam byliście
u władzy, to trzeba było wtedy krzyczeć, że dzieje się źle, a nie teraz
nagle pokazywać rzekomą prawdę. Rzecz to bowiem niesłychana, każda
postać w rządzie była podsłuchiwana! Na każdego ponoć są taśmy i
powyżsi panowie wmieszali w to nawet Marcinkiewicza,
który biedny, nie wie o co nagły szum, skoro on sam już dawno od
wszelkiej polityki stroni. Proszę, jak to szybko osoby, które jeszcze
niedawno piastowały ciepłe posadki w rządzie teraz stają w jednym
szeregu z opozycją. Niech ktoś im to w końcu powie: jeżeli rzeczywiście
działo się tak źle jak mówicie, to byliście tego współautorami, bo
ukrywaliście prawdę przed Polakami! Co ciekawe, opozycja zaczyna
przechodzić samą siebie, bo oto niespodziewanie kreuje Romana Giertycha
na swojego przywódcę chwaląc go pod niebiosa. Nieoczekiwanie wszyscy, z
PO na czele, kreują go wręcz na swego duchowego przywódcę, człowieka z
którego jeszcze nie tak dawno szydzili, gdy miał zostać ministrem
edukacji. To żywy przykład na to, jak w polskiej polityce jest blisko
od wroga do przyjaciela.
Wszechobecna krytyka PiS-u zaczyna przechodzić wszelkie granice. To po prostu krytyka dla samej krytyki, co potwierdza niedawna wypowiedź pana Tuska, który na wieść o rzekomym podsłuchiwaniu Marcinkiewicza
stwierdza: "Każda z takich informacji wydaje się wiarygodna". Niebywałe
- zwykłe insynuacje prasowe nagle staja się dla niego wyrocznią.
Ciekawy jestem tylko co by powiedział na news traktujący o rzekomym
pakcie PO z SLD i zawarciu po wyborach koalicji.

Te wzajemne oskarżenia to już przesada i ciekawe, że wszyscy ciągle wieszają psy po PiS-ie
a nie mają żadnych argumentów i dowodów na to , że łamano prawo. Lewica
nagle jest święta, a niespełna 3 lata temu afera goniła tam aferę; ot
możemy widzieć w niej niewątpliwie "Temidę". Niby wszyscy chcą dobra
Polski a nawzajem skaczą sobie do gardeł, ciesząc się, jakież to
ogromne zainteresowanie wykazują nimi media. I tak schodzi już kolejne
posiedzenie Sejmu, a posłowie zajmują się pierdołami, podczas gdy
przeciętny obywatel ma to gdzieś - czy dziś nazwą PiS epitetami "bolszewicy i "psychopaci" czy innymi.

Na koniec, w obliczu rychłego samorozwiązania
parlamentu, chciałem odnieść się do mało zauważanej sprawy. Otóż, jest
w parlamencie partia, która tylko obserwuje i czeka na rozwój wydarzeń.
Ta partią jest PSL.
To partia, która dziś na polskiej scenie politycznej jawi się jako
swoista nisza spokoju i opanowania oraz politycznej mądrości. Jako
jedyna nie krytykuje obozu rządzącego i nie bierze udziału w tej, nie
da się ukryć, szopce. To postawa posłów tej partii daje nam jakąś
nadzieję na to, że nie wszyscy są tacy sami, że nie zawsze krytykująca
większość może mieć racje i nie koniecznie wypada się do niej
przyłączać. Bo i w imię czego?

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto