Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są, czy ich nie ma? - czyli o duchach

Pleciuga Łazowska
Pleciuga Łazowska
Ilustracja do wierszydełka "Na strychu".
Ilustracja do wierszydełka "Na strychu". Ewa Łazowska
W obecność duchów wśród nas można wierzyć lub nie. Sprawę tę zostawiam wierze czytelników. Faktem jest jednak, że nasza cielesna powłoka, czyli materia ulega po śmierci rozkładowi, a duch pozostaje nieśmiertelny...

Tak się złożyło, że gdy byłam małą dziewczynką - jedyną książką, dostępną w domu były "Ballady i Romanse" Adama Mickiewicza. Właściwie można powiedzieć, że na tej książce nauczyłam się czytać. Znaczącą rolę w poznawaniu przeze mnie tej akurat poezji wieszcza Adama odegrał mój ojciec, który "Lilie", "Powrót taty" czy "Świteziankę" czytał mi do snu. Nic zatem dziwnego, że w obecność duchów w naszym życiu doczesnym uwierzyłam i wierzę do dziś.

Kilka lat temu nadarzyła się okazja, bym mogła swój pogląd na obecność duchów w naszym życiu realnym zweryfikować w dość szczególnych okolicznościach.
Otóż, pojawił się w moim domu człowiek, który mimo posiadania tytułu profesora zwyczajnego nauk elektronicznych i informatycznych, zajmował się także... duchologią. Naukowiec ten był w owym czasie także wykładowcą na jednej z wojskowych uczelni technicznych, więc należy założyć, że miał świadomość konsekwencji przyznania się do tej drugiej, jakże nietypowej dla naukowca, sfery zainteresowań.

Od naszego spotkania i bardzo ciekawej rozmowy minął jakiś czas, gdy w pewnych okolicznościach przekonałam się, że duchy naszych bliskich ingerują jednak w nasze życie doczesne, ale to już jest temat na osobne opowiadanie. I być może, że właśnie dlatego
moje myślenie o towarzyszących nam nieustannie duchach, staram się "przekuwać" na moje wierszydełka pleciugowate, których bohaterami są... duchy.

A oto jeden z nich:

"Na strychu"

Łazi smętnie duch po strychu.
Łazi, stęka, pojękuje.
- Żadnej bratniej duszy nie mam.
Któż nade mną się zlituje?
Przydałby się ktoś do pary.
Może jakaś biała dama?
Żyć samemu tyle wieków,
Jest to nie do wytrzymania!
Może wampir, może strzyga?
Może jakiś inny duch! Cholera!
Trudno straszyć w sytuacji,
Gdy samotność wciąż doskwiera.

I gdy tak sobie biadolił,
Roniąc łzy nad swoją dolą,
Inny duch wyskoczył z kufra:
- Cicho dupku! Nie hałasuj!
Sąsiedzi nas opitolą!

Pewnie zapytacie, co stało się z owym uczonym duchologiem. Otóż pan A. przeszedł na zasłużoną, profesorską emeryturę i zajmuje się teraz tylko i wyłącznie badaniami duchologicznymi. Podobno ma w tej materii znaczne osiągnięcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto