Sacrum i profanum w polskim kościele katolickim

W sobotę, 19. kwietnia, w bazylice archikatedralnej w Gdańsku, uroczystą mszą jubileuszową uświetniono 25-lecie sakry biskupiej ks.Tadeusza Gocłowskiego. Uroczystość swoją obecnością zaszczycili byli i aktualni dostojnicy państwowi z rodzinami: Lech Wałęsa, Donald Tusk, Bogdan Borusewicz i prezydent Gdańska Paweł Adamowicz.

Wątpliwości wielu

W nadchodzącą sobotę, 26. kwietnia, w tejże archikatedrze, odbędzie się ingres nowego metropolity, abp. Sławoja Leszka Głódzia. Wierni diecezji gdańskiej, decyzję papieża Benedykta XVI przyjęli bez entuzjazmu.
Trójmiejskie środowisko intelektualistów, rozważało nawet wystąpienie do stolicy apostolskiej z protestem przeciwko kandydaturze. Nominacja ta, ich zdaniem, spowodować może reaktywację kontrowersyjnej działalności prałata Henryka Jankowskiego oraz da przyzwolenie na indoktrynację kościoła gdańskiego przez
kościół toruński, rozumiejący inaczej istotę ekumenizmu.

Abp. T. Gocłowski cieszący się tu autorytetem, mimo kompromitującej wpadki ze "Stella Maris", wielkodusznie apelował o życzliwe przyjęcie swego następcy, choć ten publicznie zapowiedział zamiar porządkowania spraw diecezji, sugerując tym samym dotychczasowy bałagan. Wśród hierarchów opinie w sprawie intronizacji abp. S.L. Głódzia były podzielone. Niektórzy, jak np: bp. Tadeusz Pieronek, głośno wyrażali swoje wątpliwości.

Nadzieje niewielu

Entuzjastyczne opinie dało się słyszeć z ust przedstawicieli duchowieństwa, zgrabnie łączących w działalności duszpasterskiej, sacrum z profanum. Ks. Tadeusz Rydzyk, podobnie jak prałat H. Jankowski, gorąco dziękowali Opatrzności za szczęśliwy wybór. Obydwu księżom, tak jak i abp. S.L.Głódziowi, obca jest cnota ubóstwa. Umiłowanie mamony i życia w luksusie, łączy mocniej, niż wspólne im posłannictwo. Jeśli ks.T. Rydzyk nieustannie wzbudza emocje, to gwiazda prałata H.Jankowskiego, za sprawą abp. T. Gocłowskiego, wyraźnie przybladła. Jednak u boku namaszczonego metropolity, zabłyśnie nowym blaskiem. Mieszkańcy Trójmiasta, mają jeszcze w pamięci sylwetkę prałata, godnie kroczącego ulicami gdańskiej Starówki, w nieskazitelnie białym garniturze. Obwieszony złotymi precjozami, roztaczał wokół woń przednich kosmetyków, wzbudzając niekłamane zainteresowanie miejscowych i turystów.

Abp. S.L Głódź, opuściwszy darowany mu przez władze ziemi mazowieckiej pałacyk, w którego wnętrzach znalazły schronienie (zapewne przed kradzieżą), zabytkowe przedmioty kultu religijnego, dążył będzie do zrekompensowania sobie niedogodności pomieszkiwania w budynku gdańskiej kurii.

Pytanie o prawdę

Tak więc zamiłowani w zbytku, duchowny z maybachem, z duchownym w okularach od Giorgio Armaniego, wraz z duchownym od bursztynu, stworzą swoisty personalny trójkąt bermudzki, pochłaniający darowizny hojnych samorządowców i ufnych wiernych, jeszcze sprawniej.

Zastanawia relatywizm moralny tych osób. Niepomni słów Jezusa, mówiącego uczniom swoim: "... jak to jest trudno tym, co wierzą w pieniądz, wejść do królestwa Boga. Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igły, niż do królestwa Boga"*, przedkładają dostępne im wartości życia doczesnego, nad szczęśliwość czekającą ich w niebiesiech. Czyżby to była abstrakcja?

*"Dobra nowina" wg Mateusza i Marka str.135, tłumaczenie i opracowanie Władysła Witwicki
PWN Warszawa 1958.