Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Salwy śmiechu i chwile konsternacji. "Seks polski" w Studio Buffo

Katarzyna Sawicka
Katarzyna Sawicka
Rafał Rutkowski
Rafał Rutkowski
"Seks polski" to propozycja Studia Buffo, tak zwany "one man show", czyli monodram Rafała Rutkowskiego. I nie wiedziałam czasami w trakcie występu... śmiać się czy płakać?

Początek wydaje się dość gładki i zabawny. Oto Rutkowski zgrywa Antonio Banderasa, odpowiednio na tę okoliczność ubrany w pełen garnitur z pasem, oraz udając znajomość hiszpańskiego, opowiada o tym jak to Banderas "boski" uwielbia Polskę. Tłumaczenie tego co mówi "Banderas", prowadzone zza kulis, żywcem przypomina występ Stuhra, syna, podczas tłumaczenia wypowiedzi niejakiego Garou, co wyglądało tak:

Co jest rzecz jasna zabawne podczas monodramu Rutkowskiego dużo bardziej, niż podczas Wiktorów 2003. Później robi się niestety coraz mniej zabawnie, a coraz bardziej dziwnie..

Spektakl podzielony jest na trzy części, czyli grę wstępną, stosunek i orgazm. Ponoć po spektaklu można było już sobie darować seks, ponieważ tego dnia odbyło się już stosunek.. No właśnie. Czasami nie wiadomo było czy śmiać się, czy wyjść z sali. Nie to, że jestem jakaś pruderyjna, nic z tych rzeczy. Raczej to, że w pewnych momentach tekst Łubieńskiego nabierał cech taniej sensacji, bazującej na najniższych instynktach, krytykującej wszelkie polskie tradycje, w tym chrześcijaństwo, a jednocześnie prześmiewającej całą polską rzeczywistość od zawartości lodówki począwszy, po słownictwo związane z seksualnością.

A zatem zaczyna się od gry wstępnej, czyli jak Polak podrywa. Polak podrywa, jak się okazuje, bardzo nieumiejętnie. Najpierw zażywszy sowitą dawkę rodzimego alkoholu, po której nawet maszkaron zyskuje na urodzie, do którego nie pozostaje nic innego jak uderzyć konkury, padając niemalże na kolana przed ową "khólową". Po czym cóż, mamy kolejne nieudane małżeństwo, co ewidentnie wyjaśnia, skąd bierze się tyle rozwodów. Jak zatem podrywać lepiej i owocniej? Przede wszystkim należy pamiętać o błędach przodków i nie powielać niezręczności Mieszka wobec Dobrawy! Oprócz tego zauważmy, jak bardzo mamy rolnicze korzenie. Może czas to zmienić i przestać traktować seks jako orkę, bo przecież tyle właśnie sugeruje owo dziwne sformułowanie "uprawiać seks", że już nie warto wspominać o kolokwialnych zwrotach typu "zakisić ogóra", czy "walić gruchę". Zostawmy te biedne płody ciężkiej pracy rolnika i zmieńmy nastawienie! Warto zacząć od lodówki, powyciągać te wszystkie podroby, bo flaki czy kaszanka są mało romantyczne, żeby samodzielnie powtórzyć sceny z "Dziewięć i pół tygodnia", a zamiast tego wstawmy do niej truskawki i szampana. Dalej, pamiętajmy o dobrym podkładzie muzycznym, bo to ważne. Oprócz tego nie wolno nam ciągle tkwić w średniowieczu i doprawdy, pozycja po bożemu powinna w ogóle wyjść z naszego seksualnego repertuaru.

Przechodząc do rzeczy, czyli do stosunku, Rutkowski zaznajamia widza z technikami seksualnymi i wybranymi pozycjami (najciekawszą niewątpliwe była ta na Rejtana). Przy okazji wspomniał o zemście za potop szwedzki (najzabawniejszy żart tego wieczoru). Podczas opowiadania o technikach seksualnych Rutkowski poprosił o pomoc widzów, wciągając na scenę dwóch panów. I tu niestety zaczęło się moje zniesmaczenie. Obaj panowie starali się wywiązać z powierzonego im zadania, ale było ono najzwyczajniej na świecie mało sympatyczne.

Gdy dotarliśmy do clou wieczoru - orgazmu, to jak na scenie, tak i wśród widzów, miał go chyba tylko Rutkowski. Co nie zmienia jednak faktu, że całość była dość zabawna, dość inteligentnie skonstruowana, a o tym czy warto obejrzeć "Seks polski" trudno mi się wypowiedzieć. Na pewno dla wielu zabawnych momentów jest to wartościowy show. Jednak, aby wyrobić sobie własną opinię, warto po prostu go obejrzeć.

Seks polski One Man show Rafała Rutkowskiego
Tekst: Maciej Łubieński
Premiera: 13 marca 2011, Teatr Studio Buffo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto