Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sam na sam z żubrem

Ewa Bo
Ewa Bo
W pierwszych promieniach słońca.
W pierwszych promieniach słońca. Maciej Safaryn
W EXIF Studio Tomka Staszewskiego mieszczącego się przy ul. Ogrodowej 31/35 w Warszawie można spotkać interesujących ludzi i obejrzeć wiele fotografii. Ostatnio rozmawiałam tam z Maciejem Safarynem.

Ewa Krzysiak - Witaj. Moją uwagę zwróciły Twoje fotografie, szczególnie te z żubrami. Opowiedz coś o spotkaniu z nimi.
Maciej Safaryn - Lubię realizować swoje marzenia, zwłaszcza te fotograficzne. A o żubrach bardzo długo myślałem. Tu, w Puszczy Knyszyńskiej, można je często spotkać. Stado żubrów liczy około 86 sztuk. Latem żyją w lesie w rozproszeniu, zimą zaś wychodzą na pola w poszukiwaniu pożywienia i łączą się w stado. Obszar, na którym występują to tzw. wzgórza sokólskie. Otwarte tereny, miejscami z małymi kompleksami leśnymi. To wszystko bardzo malowniczo wygląda…

Zwłaszcza na zdjęciach… Ale do tego potrzeba odpowiednich warunków atmosferycznych.
- No tak. Wymyśliłem sobie, by zrobić zdjęcia o wschodzie słońca, bo wtedy światło jest miękkie i ma delikatny kolor. Próbowałem wiele razy, ale nic z tego nie wychodziło. Często pogoda nie dopisywała albo żubry były w cieniu. Zdarzyło się i tak, że ich wcale nie znalazłem. Jednak nadszedł taki dzień, kiedy moje marzenie się spełniło.

Wtedy udało Ci się uchwycić w kadrze te dzikie zwierzęta?
- Czekałem na odpowiednią chwilę. W Puszczy Knyszyńskiej znalazłem się o świcie, a i żubry były w odpowiednim miejscu. Tego dnia mróz szczypał w twarz, wiał wiatr, wokół było dużo śniegu. Co prawda sam moment fotografowania o wschodzie słońca trwał zaledwie kilka minut, ale poziom adrenaliny wzrastał.

Czyli towarzyszyły Ci wielkie emocje?
- Wiesz co, bardzo się cieszyłem, że mogłem zrobić tym zwierzętom zdjęcia. Pierwsze, drugie i pięćdziesiąte ...

Jednak na tych kilkudziesięciu zdjęciach nie poprzestałeś?
- Mając dobre światło postanowiłem wykonać portret żubra. Takiego z oszronionym gębą. Żeby tak można popatrzeć mu z bliska prosto w świece*. Żeby tak poczuć, jak ziemia drży, gdy rusza stado...

Ale to dzikie i niebezpieczne zwierzęta… To jednak ryzykowne spotkanie.
- Aby zrealizować swój plan zacząłem myśleć i zachowywać się jak one. Musiałem je poznać i działać ostrożnie, tak aby ich nie spłoszyć. Poczekałem, aż mnie zaakceptują. Wyobraź sobie stado ponad 80 sztuk dzikich zwierząt, składające się z samic, samców i młodych, a ja sam jeden w odległości około 20 metrów od nich. I pomyśleć, co się mogło zdarzyć. Waga samców waha się między 320 do 640 kg, a wysokość w kłębie dochodzi do 188 cm. Pomimo takich rozmiarów potrafią biec 40 km/h i bez problemów przeskoczyć szeroki strumień.

Podziwiam i trochę zazdroszczę takiego spotkania. Ja bym się nie odważyła. Nie bałeś się?
- Sam nie wiem, jak to możliwe, ale się wtedy wcale nie bałem. Nie myślałem o zagrożeniu z e strony żubrów... Czy to była z mojej strony głupota? Chyba jestem wariatem... A tak serio, to powiem, że było warto. Warto dla kontaktu z dzikimi zwierzętami, dla tych przeżyć i dla samych zdjęć..

I dzięki temu Twojemu "szaleństwu" możemy podziwiać te piękne dzikie zwierzęta w galerii spotkanie z żubrami w Puszczy Knyszyńskiej.
Dziękuję za rozmowę i życzę innych równie interesujących spotkań, z których wyjdziesz bez szwanku.

*świece- oczy
gęba- pysk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto