Wraz z pięcioma innymi członkami Gdańskiej Ekipy Rowerowej pojechałem kolejką SKM do Rumi Janowa, żeby przyłączyć się do wycieczki rowerowej organizowanej przez Klub Turystyki Rowerowej „Sama Rama”. Klub ten istnieje i aktywnie działa już kilkanaście lat, a jego szefem jest Roman Łuczak.
Na miejscu zbiórki zastaliśmy kilkadziesiąt osób w różnym wieku (ostatecznie na listę wpisało się bodajże 57 uczestników).
Wyruszyliśmy o 9.30, ale daleko nie pojechaliśmy. Kilkaset metrów dalej zatrzymaliśmy się przed hipermarketem, w którym za pieniądze sponsora (Spółdzielnia Mieszkaniowa „Janowo”) Roman Łuczak zakupił prowiant na drogę. Każdy z biorących udział w wycieczce otrzymał reklamówkę z butelką napoju, dwoma bułkami i pokaźnym kawałem kiełbasy.
Tak zaopatrzeni ponownie wsiedliśmy na rowery i pojechaliśmy w stronę Gdyni. Ulicą Hutniczą i Morską poruszaliśmy się po chodnikach, gdyż brakuje tam ścieżek rowerowych (w ogóle w tym mieście rowerzystom jest o wiele trudniej niż w Gdańsku).
Pierwszy krótki postój mieliśmy przy Centrum Handlowym „Klif”. Dotychczas jechaliśmy stosunkowo wolno i po płaskim terenie, ale mimo to niektóre panie narzekały na zbyt szybkie – ich zdaniem – tempo jazdy. Widać rzadko zdarza im się wsiadać na rower… Dla maruderów prowadzący miał jedną radę:
- Jeżeli komuś jest za szybko, to niech jedzie z przodu i sam dyktuje tempo.
Chętnych jakoś nie było, więc dalej jechaliśmy gęsiego za Romanem przez rowerowe ścieżki Sopotu, Jelitkowa i Brzeźna.
Po drodze ktoś złapał gumę, komuś innemu pękł łańcuch – ot, rowerowa codzienność. Tuż przed Nowym Portem dogoniła nas burza. Nie zmokliśmy jednak, gdyż schroniliśmy się pod dachem nieczynnego peronu. Przymusowy postój wykorzystaliśmy na konsumpcję wiezionego z Rumi prowiantu. Po kilkunastu minutach deszcz przestał padać, więc pojechaliśmy obok terminalu promowego pod kapitanat portu.
Tutaj zaplanowany był półgodzinny odpoczynek. Niektórzy z nas weszli na zabytkową latarnię morską z XIX wieku (wstęp 8 zł), inni spacerowali po nabrzeżu.
W drodze powrotnej odłączyłem się od grupy w Brzeźnie i pojechałem do domu. W kilka minut później rozpętała się kolejna burza, której towarzyszyła ulewa znacznie większa niż poprzednio. Ciekawe, czy i tym razem rowerzystom z Rumi udało się znaleźć gdzieś schronienie…
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?