Wbrew pozorom, to nie zwiększające się wynagrodzenia dla nauczycieli stanowią największy problem samorządowców.
Od ubiegłego roku szkoły mają obowiązek zapewniać miejsca, gdzie uczniowie będą mogli pozostawiać swoje książki. Wiąże się to z potrzebą przygotowania szafek, na które wiele szkół nie ma pieniędzy. Kolejnym zadaniem jest organizacja dostępu do komputera dla każdego ucznia na zajęciach informatyki oraz dostosowanie placówek do przyjęcia 6-latków. Z otrzymywanych pieniędzy, gminy muszą zapewnić m.in. wyposażenie sal w pomoce dydaktyczne, sprzęt audiowizualny, kąciki tematyczne, biblioteczkę, szatnie, łazienki i korytarze przystosowane dla najmłodszych. Ta inwestycja w polskie szkoły może oczywiście cieszyć, jednak pozostaje pytanie o źródło środków na te cele. Ich brak jest przyczyną odradzania przez radnych wcześniejszego posyłania dzieci do pierwszych klas.
Samorządy wprawdzie mogą korzystać ze specjalnego rządowego programu "Radosna szkoła", który dofinansowuje zmiany w szkolnictwie. Jednak Barbara Froehlich, zastępca dyrektora wydziału edukacji urzędu miasta Bydgoszczy pozostaje sceptyczna i potwierdza, że otrzymywane środki są zdecydowanie za małe. Pojawiają się też głosy o kosztownym utrzymaniu boisk z programu "Orlik" oraz wymogu zatrudniania animatorów sportu.
Jak informuje serwis gazetaprawna.pl minister edukacji narodowej pod koniec września ma podpisać rozporządzenie w sprawie realizacji przez szkoły i nauczycieli zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych oraz programów nauczania. A to wymusza na samorządach kolejne wydatki mocno przewyższające większość funduszy na cele oświatowe.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?