Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sędzia złożył przysięgę przed biskupem, że nie jeździł po pijaku?

Stanisław Cybruch
Stanisław Cybruch
W starożytnej Grecji mityczna Temida była boginią prawa i sprawiedliwości (nie mylić z partią). Dzisiejsza Temida w Polsce stoi również na straży tych zasad. Z tą różnicą, że nie jest mityczna.

Kiedyś premier Donald Tusk powiedział, że nie będzie klękał przed księdzem. Zganił go ostro za to gdański metropolita abp Leszek Głódź. Teraz słychać, że pewien sędzia z Opola, klękał przed biskupem. Błagał o pomoc w przebaczeniu grzechów, jakich narobił m.in. jeżdżąc po pijaku. Błagał biskupa i przysięgał przed jego obliczem, że więcej to już się nie powtórzy. Mimo wszystko sędzia M. stracił posadę w sądzie.

Stracił posadę -

gazeta.pl

- jednak dopiero po tym, gdy "przyłapano go na jeździe po pijaku". Obecnie były sędzia M. postanowił wrócić do zawodu i stawia żądania wypłaty zaległego wynagrodzenia.

Chciałby dostać - jak wyliczył - blisko 14 tys. zł oraz odsetki od wynagrodzenia. Ma takie nieodparte pragnienia, choć Sąd Najwyższy usunął go z urzędu. To byłego sędziego M. nie zraziło i chce przed Sądem Pracy uzyskać swoje - domaga się uznania, że wciąż jest sędzią.

Od początku kariery zawodowej miał wielkiego pecha. Tuż po przyjęciu sędziowskiej nominacji, w 2001 roku, dopadły go okropne perypetie. Niewinnie siedział w aucie z wielokrotnie karanym, m.in. za sutenerstwo, Wiesławem K., ps. "Łysy". Wredny pech chciał, że przyłapała go na tym "siedzeniu" w aucie policja. Potem pewna prostytutka opowiedziała, że miała szczęście odwiedzać sędziego M., ale "nie brała od niego pieniędzy, bo był przyjacielem szefa".

Ruszyło przeciwko sędziemu postępowanie dyscyplinarne. Umorzono je, gdyż z własnej woli sam zrezygnował z pracy. Pech chciał, że przed upływem terminu wypowiedzenia, wrócił. W tej sytuacji Sąd Pracy uznał, że "należy go przyjąć, bo miał prawo wycofać wypowiedzenie". I przyjęto. Pracował, do czasu...

W dwa lata po otrzymaniu sędziowskiej nominacji - w 2003 roku - policjanci przyłapali sędziego M. pijanego na rowerze. Po prostu jechał i się kiwał. Po tym zdarzeniu został zawieszony w czynnościach służbowych, do czasu skazania prawomocnym wyrokiem, w lutym 2008 roku. Wyrok sądu zapadł i trafił do rzecznika dyscyplinarnego. Rzecznik podjął stosowne działania i sędzia został usunięty z pracy.
Sędzia miał, zgodnie z prawem, możliwość odwołać się do Sądu Najwyższego (SN). Uczynił to z wielką przyjemnością. Przed obliczem Najwyższej Temidy, przez blisko trzy godziny wytaczał argumenty, które miały przekonać sędziów SN do siebie oraz do tego, że "nie mógł jechać na rowerze po pijanemu". Przedstawił sędziom SN "odręczny rysunek klapka, dowodząc, że w takim obuwiu nie mógł jechać na rowerze". Przedstawił także treść pisma, które dowodzi, że "złożył przed biskupem przysięgę, iż nie był pijany".

Niestety, sędzia M. znów miał pecha. Żadne argumenty nie zrobiły na Sądzie Najwyższym żadnego wrażenia. Sąd Najwyższy - jeszcze tego samego dnia – wydał prawomocny wyrok i sędzia M. został usunięty z urzędu.

Minęły cztery lata. W opolskim Sądzie Okręgowym wszyscy chcieliby już o byłym sędzim M. zapomnieć. Ale on na to nie pozwala. Teraz walczy o swoje dobre imię w Sądzie Pracy. W pozwie napisał, że "w wyniku sfingowanego procesu, z rażącym pogwałceniem elementarnych zasad uczciwego procedowania" został pozbawiony możliwości wykonywania funkcji sędziego "ewidentnie nielegalnie". Wobec tego "należy przyjąć, iż nadal istnieje wiążący obie strony stosunek służbowy".

Pozew złożony i przyjęty, więc musi być rozpoznany. Tak głosi prawo. Jest jednak "drobny" problem. Żaden z sędziów opolskich nie chce rozpatrywać wniosku. Kolejni sędziowie wnoszą o wyłączenie ich z tej sprawy. Sąd Okręgowy ma twardy orzech do zgryzienia. Być może sprawą zajmie się instancja spoza Opolszczyzny. Cóż ma począć nieugięta Temida, gdy sędzia z tupetem i bujną przeszłością, chce znów skazywać?

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto