Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sędziowska farsa w meczu na szczycie Serie A

Łukasz Wolski
Łukasz Wolski
W spotkaniu 33. kolejki Serie A Juventus Turyn pokonał na własnym stadionie AC Milan 3:2. Mecz stał na wysokim poziomie, a piłkarze dali z siebie wszystko. Na dodatkowy komentarz zasługuje jednak postawa sędziego.

Trzeba przypomnieć, że piłkarze z Lombardii walczą z AC Fiorentiną o udział w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Dlatego samo nasuwa się pytanie: jak tak ważne spotkanie mógł sędziować arbiter z Florencji?
FIGC nie powinien dopuścić do takiej sytuacji, gdyż sędziów spotkań wyznacza na kilka dni przed meczem, a nie dużo przed.

Sprawcą całego zamieszania był Gianluca Rocchi. Przejdźmy jednak do wydarzeń na boisku. W pierwszej połowie padły cztery bramki. Najpierw do siatki trafił del Piero, ale potem dwoma golami odpowiedział niezawodny Iznaghi. Pierwszy swój popis sędzia dał w 45. minucie. Po dośrodkowaniu Camoranesiego piłkę głową uderzył Trezeguet, jednak świetną interwencją popisał się Kalac wybijając futbolówkę. Nie miał jednak szans przy dobitce Salihamidzica. Wszystko byłoby w porządku, gdyby piłkarz Juve nie stał na spalonym.

W drugiej połowie tempo spotkania znaczne opadło. Natomiast nie malała pomoc udzielana przez arbitra piłkarzom z Turynu. Dowodem była sytuacja, w której piłkę blokował Gattuso. Rocchi puścił grę dalej, lecz po chwili, po protestach gospodarzy, zmienił decyzję uznając, że była ręka. Na boiskach piłkarskich zmiana decyzji sędziego jest rzadkością. Niedługo po tym arbiter postanowił zmniejszyć stan piłkarzy na boisku. W 67. minucie czerwoną kartkę dostał Bonera, który dotychczas grał czysto i raczej pokazywał swoje umiejętności, a nie nieczyste zagrania. Sam faul zasługiwał na kartkę, ale raczej nie na czerwoną, zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę inne faule w trakcie tego spotkania. Mimo straty jednego piłkarza i zejścia Inzaghiego, Milan nadal dyktował warunki gry na boisku. Jednak w 80. minucie sędzia postanowił znów pośrednio wpłynąć na wynik spotkania. Rocchi uznał, że tuż za polem karnym Milanu doszło do faulu, którego ewidentnie nie było, na co wskazywał nawet sędzia liniowy.

Był on bliżej całej sytuacji od głównego arbitra. Po rzucie wolnym bramkę zdobył Salihamidzic, a wynik nie uległ już zmianie. Kontrowersje nasuwają się same, bo gdyby w naszej lidze Wisła walczyła z Legią o mistrzostwo, a spotkanie Krakowian poprowadziłby arbiter z Warszawy... wiemy co by się działo.

P.S. Ocena kibica zawsze jest subiektywna, ale fakty mówią same za siebie.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto