Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Seks dla opornych" - bardzo gorzka komedia małżeńska

Redakcja
Dorota Kolak i Mirosław Baka w "Seksie dla opornych".
Dorota Kolak i Mirosław Baka w "Seksie dla opornych". materiały promocyjne Teatru Polonia
I zagrali komedię i jeszcze mi smutniej - można by rzec parafrazując Norwida po obejrzeniu przedstawienia "Seks dla opornych" w Teatrze Polonia w Warszawie. Skonfundowanie było najczęściej dostrzeganym uczuciem, rysującym się na twarzach widzów.

Śmiem twierdzić, że przynajmniej 80 proc. osób, które do ostatniego miejsca wypełniły salę teatru Krystyny Jandy 23 marca 2012 roku odnalazło w bohaterach sztuki Michele Riml siebie oraz swoje doznania i doświadczenia z życia osobistego. I nawet jeśli stojąc w kolejce do szatni z uśmiechem powtarzają zawołanie "Ave Cezar!" (nie powiem o co chodzi, zachęcam do zdobycia biletów na spektakl), to tak naprawdę wielu nie jest do śmiechu. Bo sztuka ta daje po oczach, a zwłaszcza po sumieniu...

Barbara i Karol, bohaterowie "Seksu dla opornych", są małżeństwem z 27-letnim stażem. Ich związek, szczególnie kobiecie, wydaje się być wypalony i nużący. Toteż aranżuje ona weekendowy wyjazd do ekskluzywnego hotelu, gdzie przy pomocy poradnika erotycznego oboje mają wzbudzić w sobie na nowo emocje i miłosne ekscytacje. Rychło okazuje się, że nieudana sfera pożycia intymnego bohaterów ma głębsze podłoże. Między małżonkami dochodzi do bezpardonowego wyartykułowania zapiekłych pretensji i urazów. Okazuje się, że będąc ze sobą od wielu lat w jednym domu są niejako obok siebie. Niewiele o sobie nawzajem wiedzą. Barbara, zarzucająca Karolowi, brak troski o ich małżeństwo, jawi się w drugiej części sztuki jako kobieta skutecznie tłumiąca wszelką inicjatywę męża, a dodatkowo jako gderliwa, wiecznie niezadowolona z ich osiągnięć zawodowych i rodzinnych. Wymagająca adoracji i uatrakcyjniania związku ze strony męża, nie interesuje się tym, że ma on poważne kłopoty w pracy, czuje się niedowartościowanym.

Oczywiście, Karol też nie jest bez winy. Wszystko przelicza na pieniądze, nie stać go na odrobinę choćby szaleństwa (zrezygnował nawet ze słuchania muzyki na rzecz oglądania "Wiadomości"). I chociaż w finale sztuki rysuje się szansa na radykalne i pozytywne zmiany w małżeństwie Barbary i Karola: on znów śpiewa przebój zespołu "The Rolling Stones" i tańczy, choć jeszcze niedawno zapewniał, że nienawidzi tego robić, a ona pozwala sobie na realizację wyuzdanych fantazji erotycznych, to mam wrażenie, że droga do pełnego szczęścia przed małżonkami jest bardzo długa i nie ma pewności, czy doprowadzi do celu.
Ta smutna konstatacja została przez autorkę, kanadyjską dramatopisarkę, przekazana w formie komediowej, co jest tym bardziej porażające i robiące wrażenie na widzach, którzy zostają zmuszeni do refleksji i swoistego małżeńskiego (partnerskiego) rachunku sumienia. "Seks dla opornych" to po części także satyra na wszelkiego rodzaju poradniki z cyklu "jak być piękną i kochaną", które tak naprawdę przynoszą korzyści jedynie ich autorom i wydawcy oraz na powszechnie obowiązujący teraz kult młodości reklamowego piękna.

Utwór Michele Riml daje ogromne pole do popisu aktorom grającym główne role. Pod warunkiem jednak, iż są to artyści tej miary, co Dorota Kolak i Mirosław Baka, na co dzień związani z Teatrem Wybrzeże w Gdańsku, który jest koproducentem "Seksu dla opornych" (premiera 20 stycznia br.; premiera w Teatrze Polonia - 12 lutego). Mistrzostwo gry obojga sięga tu, jak się wydaje, zenitu i dostarcza niezapomnianych wrażeń, tak w scenach komicznych, jak i tych bardziej dramatycznych. I Kolak, i Baka genialnie wykorzystują wszelkie niuanse tekstu w świetnym tłumaczeniu Hanny Szarkowskiej, która sama z wykształcenia jest aktorką i najlepiej wie, jak pisać dialogi, by dobrze i naturalnie brzmiały ze sceny. Przedstawienie ma bardzo dobre tempo, w czym zapewne duża jest zasługa reżyserki Krystyny Jandy (pewien wpływ Jandy - aktorki, widoczny jest także w kreacji Doroty Kolak, grającej z podobnym rozmachem, momentami histerią charakterystycznymi dla właścicielki Teatru Polonia).

Warto też zwrócić uwagę na pracę Macieja M. Putowskiego, który opracował scenografię do przedstawienia. Rzadko się ostatnio zdarza w teatrze, by scenografia była tak funkcjonalna i celowa, jak w "Seksie dla opornych"; tu wszystkie rekwizyty i elementy dekoracji są po coś, i "grają" w spektaklu, a nie służą wyłącznie zapełnieniu przestrzeni scenicznej. Bardzo seksowne kostiumy (zwłaszcza dla niezwykle kobiecej Doroty Kolak) zaprojektowała Małgorzata Domańska.Mądra sztuka, doskonała gra aktorska, świetna realizacja - czegóż chcieć więcej? Nie należy się zatem dziwić, iż "Seks dla opornych" w reżyserii Krystyny Jandy jest z powodzeniem grany na Wybrzeżu i w Warszawie, a zdobycie biletów na to przedstawienie graniczy z cudem. Najbliższe spektakle w Teatrze Polonia w Warszawie odbędą się w dniach 11-16 kwietnia 2012 roku.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto