Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Sen o salonie" - wieczór autorski MKD dla Igora Bartosza

Ewa Bielańska
Ewa Bielańska
Maciej Krzysztof Dąbrowski, fot. Ewa Bielańska
Maciej Krzysztof Dąbrowski, fot. Ewa Bielańska Ewa Bielańska
Wieczór autorski poezji Macieja Krzysztofa Dąbrowskiego odbył się 7 lutego 2010 r. w gościnnych progach MDSM Krakowskiego Salonu Poezji w Oświęcimiu.

Przygotowaniom do XXXII Krakowskiego Salonu Poezji w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży towarzyszyły dramatyczne i jednocześnie magiczne nagłe zwroty akcji. Rozesłane zaproszenia, plakaty rozwieszone na wszystkich rogatkach Oświęcimia obwieszczały o przybyciu znakomitego Krzysztofa Kolbergera.

Spakowany, gotowy do podróży poeta, Maciej Krzysztof Dąbrowski, używający także pseudonimu "MKD", czeka na pociąg. Nagle autor dowiaduje się, że Krzysztof Kolberger, który tak pięknie miał czytać jego wiersze, zmaga się z 39 stopniową gorączką. Zapowiadany wieczór stanął pod wielkim znakiem zapytania...

Ale przecież... NIE! Tak być nie może! Ciężko chory na raka czteroletni Igorek Bartosz, któremu "salonowy" wieczór ma być zadedykowany, czeka na wsparcie, na pomoc! Trzeba jechać mimo wszystko, ale co robić ? MKD poszukuje telefonicznie Gospodarza Salonu, od którego zależą sprawy organizacyjne. Odnajduje go w drodze powrotnej z Niemiec do Polski i zawiadamia, że jest gotów pojechać, mimo choroby Krzysztofa Kolbergera. Niepodważalna jest myśl, że Wieczór Poezji musi się odbyć. Zbyt wiele osób zostało zaangażowanych i nie można również zapomnieć o Igorku - to przecież dla niego.

Gospodarz Salonu postanawia zwrócić się o pomoc do sprawdzonego przyjaciela. Będąc jeszcze na granicy, telefonicznie kontaktuje się z nestorem polskiej sceny, znakomitym aktorem Augustem Kowalczykiem, który właśnie wrócił z daleka i jeszcze nie zdążył rozpakować bagażu. Prawdziwa przyjaźń sprawdziła się i w tym przypadku. August Kowalczyk bez wahania podejmuje decyzję, by odbyć powtórną, długą wędrówkę tym razem, po to aby czytać poezje Macieja Krzysztofa Dąbrowskiego "Sen o salonie" w Krakowskim Salonie Poezji.

Nie było czasu, by poinformować zaproszonych gości o zmianach. Pojemna aula MDSM-u szczelnie wypełniła się ludźmi pragnącymi usłyszeć nie tylko słowa poezji, lecz przede wszystkim ciekawych ujrzenia tak bardzo lubianego i podziwianego Krzysztofa Kolbergera. Być może główna idea ratowania życia czteroletniego Igorka spowodowała, że pojawienie się na estradzie innego, znamienitego aktora, została przyjęta ze zrozumieniem i współczuciem dla chorego Krzysztofa Kolbergera.

Wieczór rozpoczął się od dramatycznej opowieści o zmaganiach Igorka z ciężką chorobą - rakiem, i że salonowa publiczność jest jedną wielką wspierającą się w potrzebie rodziną.

Przyszedł czas na przedstawienie poety - Maćka. Gospodarz salonu powiedział m.in. MKD - w taki sposób najczęściej bohater dzisiejszego wieczoru - Maciej Krzysztof Dąbrowski – podpisuje swe teksty. Raczej niechętnie mówi o sobie – na okładce wydanego w 2009 roku tomu „Romantica” czytamy: humanista (po studiach artystycznych), kompozytor, aranżer, pianista i dziennikarz, członek rzeczywisty i zwyczajny ZAKR -u i ZAiKS – u. MKD jawi się jako mężczyzna o nader marzycielskim usposobieniu, czuły wrażliwy. "Programowo staroświecki", bo jego wiersze nie epatują czytelników wymyślnymi artystycznymi eksperymentami, nie gonią za wszelką cenę za oryginalnością formy i treści, jest gentelmenem w każdym calu. Zwłaszcza, gdy z niebywałym taktem i kulturą mówi w swych wierszach o miłości, o swym zachwycie dla kobiecej urody, wdzięku i zmysłowości. Erotyki MKD nawet te śmielsze, wolne od przesadnej pruderii, znakomicie dowodzą, że o "tych sprawach" można mówić otwarcie, ale z rzadkiej klasy kulturą i elegancją. Jest w utworach MKD bardzo dużo muzyki, czemu dziwić się nie sposób - wszak to także zapalony muzyk. Jednym słowem człowiek orkiestra o bardzo pozytywnej, dobrej energii.

MKD powitany oklaskami, niezwykle wzruszony, oślepiony reflektorami, ukłonił się i zasiadł za pianinem.

Publiczność przywitała rzęsistymi oklaskami Augusta Kowalczyka, który "otworzył" wieczór wierszem, pt. "Dorosnąć" z dedykacją dla małego Igorka. Nikt się nie spodziewał usłyszeć tak wzruszająco pięknie przeczytanych utworów warszawskiego Poety-Macieja. Publiczność siedziała zasłuchana i wpatrzona w zachwycie na nestora polskich scen - Augusta Kowalczyka. Zasłuchanie w słowa płynące wprost do serc słuchaczy. Każde słowo celne i przemawiające do wyobraźni, jakby w słowach tych były nasze myśli i pragnienia.

Do MKD należała też oprawa muzyczna wieczoru. Ten niezwykle utalentowany muzyk, kompozytor, jest także absolwentem PWSM w klasie skrzypiec, które potem zamienił na fortepian. W przerwie zademonstrował swoje wirtuozerskie umiejętności grając utwór Georga Gershwina. Akompaniował świetnie śpiewającemu Marcinowi Domarzewskiemu. Obdarzony nie tylko głosem ale i urodą młody muzyk zaśpiewał dwie piosenki autorstwa poety-muzyka "Tak potrzeba nam czułości" i na koniec zabawnego "Diabełka".

Gdy umilkły ostatnie nutki piosenki rozległy się owacje na stojąco. Bohaterom wieczoru wręczono wyjątkowo urodziwą żółtą róże. Następnie posypały się liczne autografy i dedykacje, które rozdawał MKD w swym tomiku poezji pt. "Romantica".
Dochód ze sprzedaży tomików Autor przekazał na konto chorego Igorka.

Pozostał niedosyt i żal, że to już koniec spotkania z poezją i muzyką Macieja Krzysztofa Dąbrowskiego i z tak pięknie czytającym jego wiersze Augustem Kowalczykiem.

Skrócony materiał filmowy zrealizowany podczas wieczoru "Sen o salonie" można zobaczyć na portalu kasztelania.pl w dziale "Z obrazem i dźwiękiem".

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto