Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Serialista” Davida Gordona. Wszyscy jesteśmy mordercami

Ewa Bo
Ewa Bo
okładka ksiązki
12 maja, nakładem wydawnictwa Poradnia K, ukazała się na polskim rynku „Serialista” Davida Gordona. Otwiera ona serię „Dreszcze”.

Bohaterem „Serialisty” jest Harry Bloch, zmęczony życiem ghostwriter piszący pod pseudonimem serie o wampirach, kryminały i kiczowate science-fiction. Pewnego dnia seryjny morderca kobiet, oczekujący na wyrok śmierci, składa mu propozycję nie do odrzucenia. Obiecuje pisarzowi jeden rozdział książki ze swoimi wspomnieniami w zamian za erotyczne opowiadanie o każdej ze swoich fanek, z którą Harry się spotka.

Harry liczy, że opisując zbrodnie, które nadal budzą w ludziach emocje, zdobędzie sławę i pieniądze. Przyjmuje zlecenie i błyskawicznie pakuje się w kłopoty. Kobiety, które odwiedza, stają się kolejnymi ofiarami. Bloch staje się głównym podejrzanym, FBI konfiskuje jego notatki i nagrania. Czy doświadczenie zdobyte przy pisaniu kiepskich powieści detektywistycznych pomoże Harry’emu rozwiązać piętrzące się zagadki? Czy Clay może zostać oczyszczony z zarzutów? Kto jest mordercą?

Akcja trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Spotkania w celi śmierci to także okazja do refleksji o naturze zła. - Czy żałuję swoich zbrodni? – zastanawia się morderca. - Oczywiście, że nie. Jestem całkowicie ukontentowany. Bycie sądzonym i ukaranym nie jest dla mnie problemem. W dawnych czasach kryminaliści idąc na stryczek, ubierali się jak na własne wesele, a tłum rzucał im kwiaty i wiwatował. Publiczna egzekucja za nasze zbrodnie jest największym zaszczytem, którym może obdarzyć nas społeczeństwo. Czy właściwie ludzie nie są przede wszystkim mordercami? Dzień po dniu wybijamy całe gatunki, niszczymy naszą własną planetę, marnujemy nasze zasoby i będzie tak, dopóki na własne życzenie sami nie znikniemy z tej planety. No i co z tego? Życie toczy się dalej. Ziemia nie będzie za mną tęsknić. A jeżeli chodzi o naszą małą współpracę, to muszę przyznać, że żałuję jednego: żałuję, że nie zrobiłem jeszcze więcej. To jedyna granica, którą narzuca nam sama natura, ograniczenia tego, co możemy osiągnąć, w czasie i przestrzeni, z jednym ciałem i jednym życiem.

Książka zdobyła w 2011 roku nagrodę First Novelist Award za najlepszy debiut powieściowy, a Los Angeles Times określił ją mianem „zabójczego debiutu”.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto