- Zasoby Banku Narodowego mogą pozwolić wybronić niezależność kraju - twierdzi budapesztańska hierarchia katolicka. Zdanie to chyba podziela większość Węgrów. Partie opozycyjne zebrały kilka tygodni temu zaledwie kilkadziesiąt tys. demonstrantów; według węgierskich źródeł było to od 20 do 50 tys. ludzi. I to po gwałtownym pogorszeniu się sytuacji Węgrów w związku z cięciem budżetu. Demonstracja poparcia dla rządzącej prawicy zgromadziła ponad 400 tys. uczestników. Według naocznych świadków w wielogodzinnym przemarszu na odcinku od placu Hosok do placu Kosuta pod budynek parlamentu uczestniczyło blisko milion obywateli. Była to jedna z największych manifestacji w tym 10 milionowym kraju.
Węgrów zmobilizowała połajanka, której doczekał się premier Victor Orban w Parlamencie Europejskim. Polityka posądzono min. o antysemityzm i dyskryminację Romów. - To reakcja wielkiego kapitału - bronił Orbana polski polityk, Jacek Kurski. Podobnego zdania są węgierscy biskupi.
Rynki finansowe, media i politycy z Brukseli atakują rząd Fideszu za obłożenie banków i międzynarodowych korporacji trzyletnim podatkiem antykryzysowym. Najbardziej dotkliwy był dla Węgier odwet agencji ratingowych, które osłabiły forinta pomimo ograniczenia wydatków i rosnącego PKB kraju.
- Wielu na świecie zaciekle atakuje nasze państwo - uważa biskup pomocniczy Budapesztu - Ostrzychomia Jan Székely. - Rząd węgierski naniósł oddzielny podatek na banki. Fakt ten, naturalnie, spowodował zaniepokojenie wśród wielmożnych panów świata finansjery, aby przykład ten nie stał się zaraźliwy - tłumaczy.
Duchowny dostrzega awersję centrolewicy do nowej węgierskiej konstytucji, która mówi, że rodzina jest podstawą trwania narodu oraz że podatek należy określać z uwzględnieniem kosztów ponoszonych w związku z wychowaniem dzieci.
- Rezerwa walutowa Banku Narodowego - przekonuje hierarcha - stanowi prawie połowę naszego obecnego zadłużenia. W razie potrzeby bank wykorzysta tę rezerwę na sfinansowanie zobowiązań państwa. Znaczy to także, że kraj może przez pewien czas przeciwstawiać się temu silnemu, przeciwnemu wiatrowi - konkluduje bp Székely.
Mimo spadku poparcia Fidesz wciąż pozostaje w sondażach preferowaną przez Węgrów formacją polityczną.
magyarkurir/TVN24/politic.hu
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?