Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sex, hazard i morderstwo - czyli "Zabójca" we Współczesnym

Adam Radzimirski
Adam Radzimirski
Wszystko zaczęło się od przegranej w karty sumy przekraczającej po wielokroć kieszonkowe studenta z prowincji.

"Wierzyciel wysłał dłużnika w drogę, aby w ramach rekompensaty ściągnął dług od innego dłużnika lub po prostu go zabił. Dla pewności, że nie ucieknie z odzyskanymi pieniędzmi, dał mu do towarzystwa swoją dziewczynę. Przypadkowo skojarzona para udała się w dziwną podróż…". Tyle z ulotki, a jak naprawdę wygląda przedstawienie?

"Wyjść za mąż za jakiegoś traktorzystę"

Scenografia to 3 krzesła, małe stare metalowe łóżko i stolik nocny. Nie zmienia się przez cały spektakl. Aktorzy znani tylko największym koneserom sztuki teatralnej. Większość czasu widzimy monologi i dialogi między dwoma postaciami Oksaną i Andriejem. Reszta aktorów to postacie drugoplanowe z bardzo okrojonym wkładem w sztukę. Zamiast na scenie głównej, spektakl grany jest "W Baraku" - małym, prowizorycznym budyneczku z widownią ok 100 osób. Wydawać by się mogło, że to nie jest przepis na udany wieczór w teatrze, ale tak nie jest!

Główni bohaterowie, to mieszkańcy akademika, co wcale nie znaczy, że studiują. Już na początku sztuki, autor ukazuje ponurą scenę życia w Rosji - łapówkarstwo, brak perspektyw wśród młodzieży, pijaństwo. W raz z rozwojem sytuacji, każde zdanie wypowiedziane przez główne postacie, maja tylko utwierdzić w tym widza. Andriej i Oksana pochodzą z małych wsi i pozostanie w mieście jest jedyną dla nich perspektywą obcowania z czymś innym jak tylko wiejskimi dyskotekami i życiem na kulturalnym odludziu. On przeżywa kryzys światopoglądowy, ona - "latawica", trwa w związku z nieobliczalnym Sieką dla korzyści. Łączy ich 12 tysięcy rubli, jakie w "oko" przegrał Andriej. Sieka nie widząc większych perspektyw zwrotu pieniędzy, wysyła głównego bohatera na wieś, by tam ściągnął dług od innego dłużnika lub po prostu go zabił. Aby kontrolować poczynania swojego nowego najemcy, wysyła z nim w podróż, wbrew jej woli, swoją dziewczynę - Oksanę.

Od tragedii do komedii

Monolog otwierający spektakl, gdzie główny bohater zarzuca ludziom małostkowość w wierze, zastanawia się nad swoją wiarą, nastawiają widza na ponure pełne problemów egzystencjalnych przedstawienie. Nic prostszego, niż popadanie w depresję w zimowy wieczór. Jednak już po paru minutach spektaklu, dzięki dobrym dialogom, widz dostrzega światełko w tunelu humoru, które od czasu do czasu się zapala. Dzięki temu mimo otaczających przez cała akcję, dramatycznych wątków, jak chociażby samobójstwa, śmiertelne wypadki drogowe, nie nazwiemy opowieścią przygnębiającą.

Mocną stroną przedstawienia, są monologi myślowe, kłócące się z dialogami. Potęguje to obraz komiczny w wielu scenach. Samo tłumaczenie dialogów z rosyjskiego, jest znakomite, bardzo mocno wpisujące się w realia toczonych rozmów w Polsce i używania wulgarnych przecinków. Wszystko wygląda bardzo naturalnie. Wyjątkowym majstersztykiem jest scena miłości fizycznej dwojga głównych bohaterów, gdzie podczas namiętnego całowania, ani jedno ani drugie, nie zmienia nawet barwy głosu, nie traci pewności siebie. Błacha, niezauważalna dla większości osób sprawa kaszlenia aktorów jest jak najbardziej zrozumiała, biorąc pod uwagę warunki atmosferyczne panujące na zewnątrz teatru. Wzmagają one dodatkowo myślenie stereotypowe, o zimnej, nieprzebytej Rosji wódką i papierosami płynącej.

Idzie młodość

Główną rolę zagrał Michał Mikołajczak (warszawska Akademia Teatralna), wcielając się w postać Sieki; Andrieja zagrał Mateusz Król (łódzka PWSFTiTv), Kamila Kuboth natomiast to Oksana (PWST w Krakowie). Jedyną starszą/doświadczoną aktorką jest Maria Mamona, od dłuższego czasu związana z Teatrem Współczesnym. Jest to wynikiem przetasowań kadrowych do jakich doszło w teatrach, po przejęciu funkcji kierownika artystycznego w warszawskim Studiu przez Agnieszkę Glińską. Jej renoma doprowadziła do zmiany pracodawcy przez wielu aktorów Współczesnego. Mimo wszystko, możliwość poznania nowych twarzy teatru wydaje się dostateczną zachętą do udania się na spektakl, nie mówiąc już o jego zawartości treściowej i realizacyjnej. A biorąc pod uwagę, że zagrali oni koncertowo i z naprawdę dużą dawką emocji włożoną w każdy moment sztuki, spektakl godny polecenia.

Twórcy

Autor Aleksandr Mołczanow
Przekład Alicja Chybińska
Reżyser Wojciech Urbański
Scenografia Marta Zając
Muzyka Dominik Strycharski
Reżyseria światła Michał Głaszczka
Asystentka reżysera Barbara Wiśniewska

Obsada

Oksana Kamila Kuboth
Mama Maria Mamona
Andriej Mateusz Król
Sieka Michał Mikołajczak

Aleksandr Mołczanow (ur. 1974) jest absolwentem filologii i moskiewskiej Szkoły Filmowej. Pracował jako dziennikarz. Jest autorem powieści kryminalnych, opowiadań, scenariuszy filmowych i ponad dziesięciu utworów scenicznych.

Prapremiera „Zabójcy” odbyła się w Moskwie na scenie Teatru.doc w roku 2010. Realizacja sceniczna sztuki w Teatrze Młodego Widza w Moskwie otrzymała nominację do nagrody Złotej Maski w kategorii Spektakl Małej Formy. Sztuka jest
grana z wielkim powodzeniem na wielu scenach w Rosji.
PRZEDSTAWIENIE TRWA 1 godz. 30 min. BEZ PRZERWY
CENA BILETU: 16-40 zł

A na koniec dygresja: czy naprawdę tak ciężko jest wyłączyć telefon na 1,5 godziny spektaklu? Czy wielokrotne prośby przed każdym spektaklem/seansem to za mało?! Nie wystarczy już nawet, że komunikat jest w języku polskim. Coraz częściej słyszę je w języku angielskim, niemieckim, rosyjskim, a i tak do nikogo to nie przemawia. Rozumiem, że każdemu może się to zdarzyć, ale bzyczenie przez pół spektaklu, to już lekka przesada. Wyłączajcie swoje telefony! Koniec dygresji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto