Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Shoefiti, czyli buty na drucie. Zabawa czy zaśmiecanie otoczenia?

norak
norak
Czy zdarzyło się wam kiedyś zauważyć na drucie wysokiego napięcia parę związanych ze sobą butów? A może dwie takie pary? Albo sto pięćdziesiąt siedem? Zapewne, nie była to reklama znajdującego się w pobliżu szewca lub salonu obuwniczego...

Wysoko do góry

Wszystko wskazuje na to, że zwyczaj ten wywodzi się z USA. Niepotrzebne nikomu buty związuje się sznurowadłami, a następnie rzuca do góry. Rzuca się tak długo, aż buty zawisną na drucie wysokiego napięcia. Lub na kablu telefonicznym. Albo na drzewie. Dużym dębie.

Buty na drzewie

W Stanach Zjednoczonych takich drzew z butami (Shoe trees) mamy ok. 70. Są bardzo gęsto obwieszone zużytym obuwiem. Stają się czymś w rodzaju atrakcji turystycznej, a okolica, w której się znajdują staje się popularna.

Mafijny znak

Dawniej handlarze narkotyków oznaczali tak terytoria swojej działalności. Buty wieszano zwykle w miejscach, gdzie zginął członek danego gangu. Inni twierdzą, że buty wieszano w miejscach, gdzie pojawiła się policja. Wiszące obuwie miały ostrzegać innych członków przed „wpadką”.

Dzisiaj wiszące buty raczej nic nie oznaczają. Są formą dowcipu, mającego wprowadzić przechodnia w stan zadziwienia, lub skłonić go do refleksji. Są też tacy, co uważają shoefiti za ekologiczne zło. Takie dodatkowe zaśmiecanie świata. Dyskusyjna kwestia, warta zastanowienia.

Shoefiti w Pradze

Bardzo wielu zwolenników shoefiti można znaleźć w Czechach. Najsłynniejsze miejsce znajduje się w Pradze, w Letna Park (potocznie zwany Parkiem Stalina). Dawniej mieścił się tu największy na świecie pomnik Stalina. Dziś park jest miejscem odpoczynku prażan. Turyści odwiedzają to miejsce ze względu na przepiękną panoramę Pragi, oraz z powodu imponująco wyglądającego shoefiti.

W Polsce

W 2006 roku trójka znajomych (Monada,Maess, Wimmy ) rozpoczyna zaszczepianie shoefiti w Warszawie. Wiszącymi butami zafascynowali się podczas swoich zagranicznych podróży. Postanowili zarazić tym Polaków. Zakładają bloga, i zbierają dokumentację fotograficzną butów zawieszonych w różnych dziwnych miejscach.

Niestety, w naszym kraju shoefiti nie znalazło zbyt wielu entuzjastów. Być może jesteśmy na to zbyt poważni, albo preferujemy inny rodzaj humoru.

Zarejestruj się i napisz artykuł
Znajdź nas na Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto