Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarskie ME: Polacy po horrorze wygrywają z Hiszpanami

Monika Sieniawska
Monika Sieniawska
Po bardzo nerwowym, pięciosetowym pojedynku, polscy siatkarze wygrali z Hiszpanią 3:2. Zwycięstwo to zdecydowanie przybliża biało-czerwonych do gry w półfinale mistrzostw Europy.

Przed spotkaniem Daniel Castellani zastanawiał się, jak na jego podopiecznych wpłynęła dwudniowa przerwa w rozgrywkach. Przestrzegał, by nie lekceważyć Hiszpanów, którzy w Turcji grają wprawdzie słabo, lecz mają w drużynie dobrych siatkarzy, a tacy w każdej chwili mogą zagrać na bardzo wysokim poziomie. Podobne obawy miał Michał Bąkiewicz, który twierdził, że on i jego koledzy muszą bardzo uważać, by wolne chwile nie wybiły ich z rytmu. Miguel Angel Falasca wyznał jednak szczerze, że w formie, jaką obecnie prezentują, obrońcy tytułu są w stanie wygrać z Polakami jedno spotkanie na dziesięć. Liczył przy tym, że stanie się to właśnie tym razem. I przyznać trzeba, że hiszpański rozgrywający niewiele się pomylił.

Hiszpanie nabrali ochoty do gry

W porównaniu do trzech wcześniejszych spotkań, w wyjściowym składzie naszego zespołu zaszła jedna zmiana - za Michała Bąkiewicza pojawił się jego imiennik Ruciak. Dobre rozpoczęcie Polaków, którzy objęli prowadzenie 4:0 zwiastowało, że pojedynek potoczy się podobnie jak poprzednie w tym turnieju. Jednak na pierwszej przerwie technicznej to Hiszpanie prowadzili 8:6. Kiedy przewaga rywali wzrosła do czterech punktów, Daniel Castellani poprosił o przerwę, lecz set nadal nie układał się po naszej myśli. Fala krytyki, jaka spadła na zespół Julio Velasco podczas pierwszej fazy mistrzostw Europy, najwyraźniej zmobilizowała obrońców tytułu do lepszej gry. W tej sytuacji szkoleniowiec Polaków zdecydował się na kolejną przerwę, a tuż po niej wprowadził do gry Bąkiewicza i Zbigniewa Bartmana, którzy zmienili Michała Ruciaka i Bartosza Kurka. Odrobienie strat z każdą chwilą stawało się coraz trudniejsze. Pierwszej piłki setowej nie wykorzystał Guillermo Falasca, który posłał piłkę daleko w aut. Kolejna zakończyła tego seta wynikiem 25:17 dla Hiszpanów.

Karta się odwróciła

Niemoc towarzyszyła biało-czerwonym również na początku kolejnej partii. Ze stanu 1:4 udało się na szczęście doprowadzić do wyrównania po 5. Przeciwnicy wyczuli jednak najwyraźniej szansę na uzyskanie dobrego rezultatu w tym spotkaniu. Dodatkowej chęci do walki nabrali z pewnością po informacji, że wcześniej, niepokonani dotychczas Grecy, ulegli Niemcom 1:3. Wynik ten spowodował, że Hiszpanie nadal mogli myśleć o awansie do najlepszej czwórki. Warunkiem było zwycięstwo nad naszym zespołem. Gra biało-czerwonych wyglądała jednak coraz lepiej. Po bloku Bąkiewicza na Guillermo Falasce zdołali odrobić straty, a po dwóch błędach Israela Rodrigueza wyszli na prowadzenie (17:16). Wszystkie ataki kończył Piotr Gruszka, asa zaserwował Bąkiewicz, o swojej sile wreszcie przypomniał sobie Kurek. Polacy wyrównali stan meczu, wygrywając seta do 20.

Właściwy rytm

Ciężar zdobywania punktów wziął tym razem na siebie Gruszka. W dwóch setach zgromadził ich 11, a niezawodny dotychczas Kurek miał najwyraźniej nieco gorszy dzień. Znów jednak dała o sobie znać zespołowość, o której tak często wspominają nasi siatkarze. Kiedy słabiej grał Kurek, w ataku odciążył go Bąkiewicz, któremu od momentu wejścia na parkiet, wychodziło praktycznie wszystko. Mimo tego trudno było zbudować bezpieczną przewagę. Sztuka ta udała się wreszcie po drugiej przerwie technicznej, Polacy odskoczyli na 19:15 i znowu prezentowali się tak, jak przyzwyczaili do tego kibiców w poprzednich spotkaniach. Trzecią partię zakończył asem serwisowym Paweł Woicki.

Niespodziewany przestój

Całkiem dobrze spisywał się również Bartman, który wchodził w miejsce Kurka. Mimo początkowej gry punkt za punkt, Hiszpanie czuli, że znaleźli się pod ścianą i zaczęli popełniać coraz więcej błędów. A tymczasem nasi siatkarze grali coraz lepiej. Bąkiewicz do bardzo dobrego przyjęcia i ataku dołożył skuteczny blok, nie zawodził na prawym skrzydle Gruszka. Zmiany dokonywane przez trenera Velasco nie przynosiły żadnych rezultatów. Niespodziewanie jednak Bartman został dwukrotnie zablokowany przez Miguela Angela Falascę i przewaga stopniała do dwóch punktów (14:12), a po czasie na żądanie Daniela Castellaniego, rywale zdołali wyrównać po 14. W grze biało-czerwonych coś się nagle zacięło, stracili pięć punktów w jednym ustawieniu i na boisko powrócił Kurek, a chwilę później Gruszkę zmienił Jakub Jarosz. Po skutecznym bloku w wykonaniu Bąkiewicza i Marcina Możdżonka, strata zmniejszyła się do trzech punktów (18:21). Znakomicie do gry wprowadził się Jarosz, lecz nawet jego ataki i bardzo silne zagrywki w końcówce nie uchroniły Polaków przed porażką w czwartej partii 23:25.

Nerwy do samego końca

Decydującą partię silnym atakiem rozpoczął Jarosz, który pozostał na boisku. Hiszpanie powrócili do składu wyjściowego i to im znacznie lepiej układała się gra. Na parkiecie w tej sytuacji pojawił się Gruszka. Przy zmianie stron rywale prowadzili jednym punktem, lecz wtedy do gry włączył się Kurek. Po udanym bloku Pawła Zagumnego i Daniela Plińskiego na tablicy widniał wynik 10:9 dla biało-czerwonych, który po ataku Sergio Nody zmienił się w remis po 10. Kiedy Hiszpanie objęli prowadzenie 13:12, o czas poprosił trener Castellani, a po wznowieniu gry do wyrównania doprowadził Kurek. Pierwszego meczbola dla rywali zablokował Gruszka. Ten sam element w wykonaniu Możdżonka dał piłkę meczową Polakom, lecz dopiero drugi meczbol, którego wykorzystał Pliński, zakończył to bardzo nerwowe spotkanie.

Polska – Hiszpania 3:2 (18:25, 25:20, 25:18, 23:25, 17:15)

Polska: Piotr Gruszka, Daniel Pliński, Paweł Zagumny, Bartosz Kurek, Michał Ruciak, Marcin Możdżonek, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Zbigniew Bartman, Paweł Woicki, Jakub Jarosz, Piotr Nowakowski

Hiszpania: Alberto Salas, Julian Garcia-Torres, Miguel Angel Falasca, Guillermo Falasca, Israel Rodriguez, Sergio Noda, Jose Luis Lobato (libero) oraz Francisco Jose Rodriguez, Juan Carlos Barcala, Marlon Palharini

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto