Mimo moich zgłoszeń u zarządcy drogi jak i w straży miejskiej, nikt odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo nie zjawił się na tym pechowym dla pieszych przejściu przez prawie dwie godziny.
W rozmowie telefonicznej z szefem oddziału ratunkowego sieradzkiego szpitala, dr. Andrzejem Wiśniewskim, dowiedziałem się, że lekarze tutejszego szpitala udzieli pomoc kilkunastu osobom ze skręceniami i zwichnięciami oraz kilku osobom ze złamaniami kończyn. Niestety, złamania były na tyle poważne, że te osoby zostały zatrzymane do dalszego leczenia na oddziale ortopedycznym.
W rozmowie z dyżurnym Straży Miejskiej w Sieradzu usłyszałem, iż w dniu dzisiejszym nikt z zarządców odpowiedzialnych za stan chodników nie został ukarany. Zastanawiające jest, jak będzie tłumaczył się zarządca drogi przed sądem, gdy osoby poszkodowane wstąpią z roszczeniami na drogę sądową, bo wszystkim poszkodowanym przysługuje takie prawo.
Po ponad dwóch godzinach zaobserwowałem pługopiaskarkę jadącą w stronę opisywanego skrzyżowania. Niestety, zbiornik na piasek z solą był pusty.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?