Tom Segev, autor książki „Siódmy milion. Izrael – piętno Zagłady”, jest izraelskim historykiem. Urodził się w roku zakończenia wojny. Jego rodzice emigrowali w obawie przed zagładą do Izraela. Nie jest więc obcy, ocenia własny naród. Dodajmy, że surowo, ale w miarę bezstronnie, opierając się na dokumentach, relacjach. Oddaje głos wszystkim, którzy mają różny punkt widzenia.
Moim zdaniem z książki nie można jednak wysnuwać zdecydowanych wniosków: ci dobrzy, a ci źli. Gdy mielibyśmy taką ochotę, postawmy się w sytuacji tych, których z kolei życie postawiło wobec niełatwych wyzwań.
Autor stwierdza: „Zagłada wzywa wszystkich do zachowania demokracji, zwalczania rasizmu i praw człowieka. (…) I to właśnie wpajanie humanistycznej nauki wynikającej z Zagłady jest zadaniem dla siódmego miliona”. Ten siódmy milion to współcześni Żydzi. Sześć zamordowali Niemcy podczas wojny. Tom Segev uważa, że wszyscy z jego narodu noszą w sobie syndrom holocaustu.
Od Hitlera u władzy
Książka przedstawia wydarzenia dotyczące Żydów w Palestynie od dojścia Hitlera do władzy do czasów współczesnych w państwie Izrael. Autor ujawnia jaką taktykę przyjęli Żydzi w Palestynie, gdy przed wojną w Niemczech prześladowano ich siostry i braci. Oba kraje utrzymywały połączenia pocztowe, telefoniczne i finansowe. Przywódcy żydowscy wiedzieli, że eksterminacja pobratymców jest pewna. Jak zdradza Segev byli... zadowoleni. Dlaczego? Książka daje odpowiedź.
Wielu czytających te słowa się oburzy, ale znajdą się i tacy, którzy powiedzą, że jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Będą mieli rację.
Wystarczy przypomnieć, że syjoniści chcieli założyć w Palestynie państwo Izrael. Zależało im na nowych „wartościowych”, majętnych obywatelach, ale nie mogli przybyszom obiecać łatwego życia, tylko pot, krew i łzy. W Niemczech większości żyło się dobrze i dostatnio. Tylko zagłada mogła ich zmusić do ucieczki w nieznane z uszczuplonym majątkiem.
Druga strona medalu
Segev porusza też czasy wojny, gdy wydarzenia są bardziej dramatyczne. Przywódcy żydowscy w Palestynie odpowiadają na pytanie: ilu i kogo ze swoich sześciu milionów rodaków mogą uratować i jakim kosztem. Autor odpowiada: wszystkich nie da rady. Można coś zrobić dla niewielu wybranych.
Autor zdradza nam, że nie tylko takie problemy mieli na głowie decydenci. Niemożliwe? Było jednak coś ważniejszego niż życie sióstr i braci. Jak łatwo się domyśleć dążenie do powstania państwa. I jeszcze coś. Już podczas wojny zastanawiano się, jak uczcić pamięć tych, co jeszcze żyją, a niebawem zginą w rąk Niemców. Tom Segev pokazuje nam drugą stronę medalu, tę raczej nieznaną. Warto więc przyjrzeć się jej dokładnie.
Wygrał nacjonalizm
Po zakończeniu wojny pojawiają się nowe dylematy. Ocaleni w Palestynie, a potem w Izraelu nie są przyjmowani z otwartymi ramionami. Segev opisuje jak na początku przemilczano holocaust. Nie była to wygodna sprawa dla jednych i drugich.
W książce są też odpowiedzi na nurtujące często nas pytania dotyczące faktu, że jakiś czas po wojnie Żydom Niemcy są bliżsi niż Polacy. Wyjaśnia nam wiele wypowiedź Bena Guriona, b. premiera i ucznia, który wrócił z wyjazdu do Majdanka i Auschwitz.
Warto sięgnąć po tę książkę, nawet ze względu tylko na poglądy tych dwóch osób. Kto jednak chciałby zrozumieć więcej, poznać przeszłość narodu żydowskiego w jego najtrudniejszych i trudnych chwilach, powinien przeczytać tę książkę od pierwszej do ostatniej strony. Wszystko po to, by mieć własne zdanie. Pogląd autora jest jednoznaczny: „Z dwóch lekcji zagłady – humanistycznej i nacjonalistycznej wygrała ta druga”.
Ostre słowa. Czy uzasadnione? Dowiesz się tylko wtedy, gdy sięgniesz po książkę.
Plusy i minusy
Najpierw plusy. Książka jest elegancko wydana. Oparta na wielu źródłach i opiniach zaangażowanych stron. Choć autor nie kryje swojej opinii o rodakach, po lekturze możemy mieć własne zdanie. Tom Segev pisze ciekawe i jego opowieść nas wciąga. Podaje wiele faktów, które Polakom były nieznane.
Teraz minusy: książka w Izraelu została wydana przed 21 laty. Autor wprawdzie dodaje epilog , ale to za mało. Szkoda, że publikacja nie ukazała się na początku naszej niepodległości po czasach komunizmu.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?