Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Skąd ta wesz tu?"

Redakcja
Farmaceutka Monika Jakus
Farmaceutka Monika Jakus
Można ją spotkać wszędzie - w supermarketach, przedszkolach, kinach, środkach lokomocji, szkołach i wielu innych skupiskach ludzkich. Wesz głowowa, bo o nią tu chodzi, z chęcią korzysta z gościny każdej fryzury i jedynie łysi mogą spać spokojnie.

Wesz wiecznie żywa

Wszawica od stuleci towarzyszyła człowiekowi. Kojarzona była zazwyczaj z niską kulturą higieny, a ta najczęściej łączyła się z biedą. Wesz XXI wieku, okazała się pasożytem niezwykle przebiegłym, któremu udało się wskoczyć na wyższe szczeble drabiny społecznej. Dzisiaj, w przededniu okresu jesienno-zimowego, w którym pasożyt czuje się najlepiej, warto pamiętać, że żyjątko we włosach może się zdarzyć każdemu z nas. Nie ma powodu, żeby wpadać w panikę, ale z zagrożenia warto sobie zdawać sprawę.

Wesz głowowa (Pediculus humanus capitis) jest pasożytem żyjącym na owłosionej głowie człowieka. Odżywia się krwią, która oprócz ciepła jest niezbędna do jej przeżycia. Samiczka składa dziennie 8-10 jajeczek, zwanych gnidami. W ciągu co najmniej tygodnia wylęgają się z nich larwy, które po kolejnych dwóch tygodniach osiągają dojrzałość płciową i wielkość do 3 mm.

Wszawicy najczęściej towarzyszy świąd skóry głowy, ale nie jest to reguła. Jej rozpoznanie polega na stwierdzeniu obecności pasożytów lub gnid w okolicy skroni, potylicy lub za uszami. Jajeczka są mocno przyczepione do włosów i trudno je usunąć, dzięki czemu łatwiej je odróżnić od łupieżu, z którym często są mylone.

Na barykady przeciw pasożytom

Wszawica jest jednostką chorobową, umieszczoną w wykazie chorób zakaźnych i zakażeń – Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o chorobach zakaźnych i zakażeniach ( Dz.U. Nr 126 poz. 1384), rozprzestrzeniającą się głównie wśród dzieci. Jej leczenie w początkowej fazie nie jest trudne i nie ono jest problemem, lecz niska świadomość społeczna w kwestii tego zagrożenia.

- Otrzymujemy ze szkół i przedszkoli sygnały o nasileniu występowania wszawicy na terenie miasta - mówi Jerzy Hyrycz, kierownik Sekcji Oświaty Zdrowotnej i Promocji Zdrowia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. - W ubiegłym roku Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny odebrał dwadzieścia sześć zgłoszeń wszawicy, a w bieżącym, do dnia dzisiejszego, zasygnalizowano dwadzieścia pięć przypadków. Niestety walkę z wszawicą utrudniają przepisy, które nie pozwalają pielęgniarkom i higienistkom szkolnym, bez zgody rodziców, kontrolować stan higieniczny głów dzieci. Ponadto, tylko oficjalne zgłoszenie od lekarza daje PPIS podstawę do wydania ewentualnej decyzji administracyjnej, nakazującej podejrzanemu o chorobę zakaźną wstrzymanie się od uczęszczania do przedszkoli, szkół i innych placówek działających w systemie oświaty. W związku z powyższym, PPIS w Gdańsku wysłał do wszystkich placówek nauczania i wychowania pismo z sugestią, aby ich dyrekcje, w porozumieniu z rodzicami, wypracowały sposób postępowania prewencyjnego i edukacyjnego.

O tym, że przypadków wszawicy jest więcej niż zgłoszonych dwadzieścia pięć, najlepiej wiedzą dyrektorzy szkół i przedszkoli, którzy nie chcąc psuć opinii o swoich placówkach, nie informują PPIS o przypadkach zachorowań. Wiedzą o tym również farmaceuci, zaniepokojeni zwiększoną sprzedażą preparatów zwalczających wszy.

- Zazwyczaj w okresie powrotów dzieci z kolonii i obozów letnich oraz w okresie jesienno-zimowym odnotowujemy większy popyt na środki owadobójcze, ale w tym roku zainteresowanie takimi specyfikami wzrosło - mówi farmaceutka jednej z gdańskich aptek, Monika Jakus.- W ciągłej sprzedaży mamy kilka rodzajów preparatów do zwalczania pasożytów, a ich ceny oscylują w granicach 7-12 zł.

Stara prawda - zapobiegać, a nie leczyć

Wesz poza głową człowieka może przeżyć nawet dwa dni i ten fakt sprzyja rozpowszechnianiu się choroby. Do zakażenia dochodzi najczęściej przez bezpośredni kontakt, ale nieprzyjazne żyjątka bywają też skryte w fotelu kina czy samolotu, w teatralnej szatni, pociągu czy autobusie. Świadomość czyhającego niebezpieczeństwie, może nas uchronić przed niechcianymi gośćmi.

Nie ma narzędzi prawnych zmuszających zakażoną osobę do pozbycia się pasożytów, ale najprostszym sposobem do uniknięcia powstania epidemii wszawicy jest zadbanie o własną głowę. Utrzymywanie należytej higieny, codzienne przeczesanie włosów gęstym tzw. higienicznym grzebieniem i częsta kontrola głów, zwłaszcza dzieci, stanowi jedyną drogę do zakrzyknięcia - Adiós wszawico!

*Tytuł materiału to pointa limeryku „Pewien polityk” autorstwa Janusza Minkiewicza

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziwne wpisy Jacka Protasiewicz. Wojewoda traci stanowisko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto