Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skandaliczny wyrok sądu w sprawie pozwolenia na broń czarnoprochową?

Rafał Kawalec
Rafał Kawalec
Drozdp / public domain
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę obywatela na decyzję Komendanta Głównego Policji, w sprawie odmowy udzielenia pozwolenia na broń. Wbrew pozorom przypadek ten, dla środowiska strzeleckiego był bardzo ważny. Zaś sam wyrok uznało ono za skandaliczny.

W Warszawskim Sądzie Administracyjnym zapadł wyrok, który można określić mianem skandalicznego. Sędzia Andrzej Góraj oddalił skargę, ze względu na brak nieistniejących dokumentów.

Stosunki pomiędzy środowiskiem strzeleckim, a policją zawsze były napięte, w przeciągu ostatniego roku konflikt jednak przybrał na sile. 10 marca 2011 weszła w życie nowelizacja ustawy o broni i amunicji, która była wielkim sukcesem środowiska strzeleckiego i w zamierzeniu miała całkowicie znieść uznaniowość policji przy wydawaniu pozwoleń. Zamysł nowelizacji był prosty: "kto spełnia warunki, ma pozwolenie otrzymać". Jednogłośne przyjęcie nowelizacji przez sejm spowodowało wybuch radości wśród strzelców. Jednocześnie pojawił się silny opór środowisk policyjnych.

Np. strzelec wnioskujący o sześć sztuk broni (co jest ilością, która nie pozwoliłaby na zakup odpowiedniej broni do wszystkich konkurencji) otrzymywał żądanie, by okazał wyniki z zawodów, w których brał udział, a następnie dowiadywał się, że jego wyniki w strzelaniu z karabinu dowolnego są zbyt słabe, by uzasadniać posiadanie przez niego takowego, co znaczy, że powinien wnioskować o pięć sztuk. W tej sytuacji otrzymywał odmowę, gdyż policja nie jest uprawniona by zmieniać jego żądanie.

Wyrok z 20 marca 2012 r. był właśnie pierwszym w sprawie strzelca, który otrzymał odmowę wydania pozwolenia na broń zarówno z Komendy Wojewódzkiej Policji, jak i Komendy Głównej Policji. Ponieważ prawnicy spoza kręgów organów ścigania, powszechnie uznają policyjne praktyki za bezprawne, sprawa była o tyle ważna, że jej wynik mógł mieć wpływ na całe środowisko strzeleckie i późniejsze postępowania o pozwolenie na broń. Niestety wyrok okazał się skandaliczny.

Sędzia Andrzej Góraj nie poparł żadnej ze stron. Za to uznał, że wnioskodawca nie spełnia wymogów, gdyż nie przedstawił licencji sportowej na "strzelectwo czarnoprochowe". Wyrok jest o tyle bulwersujący, że coś takiego jak "licencja na strzelectwo czarnoprochowe" nie istnieje. Najbardziej szokujące jest to, że Sąd stosując wybieg z nieistniejącą licencją, nie odniósł się do meritum sporu, przez co stosunki na linii Policja-strzelcy pozostają napięte.

Znajdź nas na Google+

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto