Ville Larinto oddał we wczorajszym konkursie TCS w Garmisch-Partenkirchen najdłuższy skok. Uzyskał odległość aż 140,5 metra, znacznie wyprzedzając rywali. Niestety, silny podmuch wiatru sprawił, że przy lądowaniu nieszczęśliwie upadł i przez dłuższy czas nie podnosił się z zeskoku. 20-letni Fin z pomocą lekarzy opuścił skocznię. Okazuje się, że uraz jakiego doznał, może mieć poważne konsekwencje.
Przeprowadzone badania wykazały, że skoczek ma zerwanie przedniego więzadła krzyżowego. Jak podaje Tvn24, Larinto wróci do kraju, gdzie przejdzie operację, a następnie długą rehabilitację. Może okazać się ona zbyt długa, aby mógł zasiąść jeszcze w tym sezonie na belce i oddać skok.
Fiński skoczek śmiało może powiedzieć, że ma pecha. W tym sezonie powrócił po długotrwałej kontuzji kolana. Jakby tego było mało, w te święta zmarł jego dziadek.
Ville Larinto to jeden z czołowych skoczków w reprezentacji Finlandii. W tym sezonie zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?