Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ślady krwi na węglu. O twórczości Stanisława Luchowskiego

Redakcja
Okładka książki.
Okładka książki. Adam Podgórski
Jest emerytowanym górnikiem, byłym sztygarem kopalni Bogdanka. Za pióro chwycił mając 53 lata. Wydał dotąd cztery książki: tom wierszy i 3 reportaże poświęcone górnikom. Myśli o następnych. Możemy być pewni - "wyfedruje" je.

Stanisław Luchowski mieszka w Bydgoszczy. Przez lata pracował w KWK Bogdanka koło Łęcznej niedaleko Lublina. Książka, którą napisał w 2006 roku - zatytułowana "Wybraliśmy Bogdankę" - przynosiła barwną panoramę zdarzeń, dobrych i złych, radosnych i smutnych, prywatnych i zawodowych ludzi tworzących lubelskie zagłębie węglowe.

Od kilku lat Stanisław Luchowski emocjonalnie i poprzez swoją twórczość związany jest z Rudą Śląską, a konkretnie Halembą, której poświęcił kolejne dwie książki. "Bohaterowie Halemby" i
"Ostatni zjazd". Pierwsza traktuje o jednym z najbardziej niezwykłych ocaleń w historii polskich katastrof górniczych. 22 lutego 2006 roku w "Halembie" nastąpiło potężne tąpnięcie, porównywalne do małego trzęsienia ziemi. Uwięziło ono tysiąc metrów pod ziemią Zbigniewa Nowaka, zajętego mierzeniem stężenia metanu. Zasypany górnik przez 111 godzin, w kompletnych ciemnościach czekał na ekipy ratownicze. Przetrwał, bo nie przywaliły go skały, w niszy panowała odpowiednia temperatura, a przez przerwany tunel jednak docierało powietrze.
Książka Stanisława Luchowskiego jest zbeletryzowaną relacją historii wypadku i ocalenia Zbigniewa Nowaka. Oprócz wyrazu podziwu dla człowieka, który przetrzymał 4 dni zasypany w czeluściach kopalni, stanowi ona jednak przede wszystkim dowód hołdu dla tytułowych bohaterów, członków zastępów ratowniczych, śpieszących na ratunek.

Druga katastrofa, zaistniała nieomal dokładnie dziewięć miesięcy później, miała znacznie poważniejsze konsekwencje. Z powodu wybuchu metanu, który następnie zainicjował eksplozję pyłu węglowego, zginęło 23 górników (8 pracowników kopalni i 15 pracowników firmy MARD). Była to jedna z najtragiczniejszych katastrof górniczych w Polsce. Podobna katastrofa w tej kopalni wydarzyła się w 1990 roku. Śmierć poniosło wtedy 19 górników, a 20 zostało rannych.

31 sierpnia 2009 w kawiarni As w Rudzie Śląskiej odbyła się promocja książki "Ostatni zjazd". Stanisław Luchowski zaprosił na nią grono osób, które przewijają się na kartach reportaż: górników, pracowników dozoru, księży, a przede wszystkim ratowników, m.in. Adama Powałę, Janusza Grzyba, Wiesława Grzegorczyka, Andrzeja Klimczoka. Jest bowiem piewcą ich poświęcenia, odwagi, determinacji i charakteru, nakazującego im przedzierać się przez zwałowiska i rumowiska do ciał poległych górników.

Swoistą kolaudację wygłosił dr inż. Jerzy Markowski były senator i wiceminister gospodarki odpowiedzialny za górnictwo. I jemu tematy podejmowane przez Stanisława Luchowskiego są szczególnie bliskie, bowiem przez czternaście lat był czynnym ratownikiem górniczym. Gdyby żył Gustaw Morcinek, pewnie powiedziałby, że książki Stanisława Luchowskiego pisane są krwią na węglu. Są smutne i przejmujące, ale prawdziwe i szczere.
Warto je czytać i warto czekać na następne.

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto