Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Slammers Days 2012

Małgorzata Skowrońska
Małgorzata Skowrońska
Slammers Days to impreza dla samochodów wyjątkowych, koło których nie da się przejść obojętnie. Każdy z nich jest inny i każdy wspaniały, a to co ich łączy to superniskie zawieszenie, dzięki któremu, sunąc po asfalcie, krzeszą iskry.

W dniach od 31 sierpnia do 2 września 2012 roku w Przybrodzinie k. Konina odbył się zlot samochodowy o wdzięcznej nazwie “Slammers Days”. Chociaż pogoda w dniu rozpoczęcia imprezy zdecydowanie nie dopisała, uczestnicy przybyli dosyć licznie, by wspólnie bawić się
biorąc udział w licznych, ciekawych konkurencjach, chwalić się swoimi wyjątkowymi samochodami i wymieniać się doświadczeniami oraz pasją do motoryzacji.

Zlot Slammers Days 2012 zorganizowało kilkoro pomysłowych, młodych ludzi: Szymon Dzionek, Bartosz Myślicki, Sebastian Marer, Łukasz Gumienny, Marek Jamroziak i Dawid Zygaj. Nie była to jednak ich pierwsza inicjatywa tego typu. W organizacji imprez niektórzy z nich mają już bowiem spore doświadczenie.

- Zloty organizuję już od siedmiu lat - zdradza Szymon Dzionek. - Wcześniej dedykowane były one Trabantom. Od roku jednak postanowiłem poszerzyć krąg uczestników i zorganizowałem zlot aut obniżonych “Na glebie” w Gnieźnie.

Superniskie auta to pasja Tomka i jego kolegów. Sami jeżdżą takimi na co dzień i są z nich bardzo dumni. Nazwa “Slammers Days” pochodzi z j. angielskiego od “przycierania”, gdyż jest to impreza specjalnie dla „przycieraczy” czyli tych, których megaobniżone samochody iskrzą sunąc wolno wyboistymi ulicami.

Zeszłoroczny zlot zyskał pozytywne opinie uczestników i dobrą prasę. W tym roku podczas zapisów zarejestrowały się 152 samochody. W efekcie dojechało ich jednak blisko 200, co pozytywnie zaskoczyło organizatorów.

- Fajnie, że pojawiło się nas tutaj tak wielu. Spotykamy się przecież dla ludzi i wspólnej zabawy, nie dla chorej konkurencji. Chcemy się integrować i dzielić wspólną pasją, jaką są obniżone samochody - mówi Szymon Dzionek. - Ponieważ impreza cieszy się zainteresowaniem, planujemy następne edycje.

Organizatorzy zadbali o to, by w trakcie trwania zlotu uczestnicy mieli dobre warunki bytowania i zapewnione wszelkie atrakcje. Do dyspozycji było zatem kameralne pole namiotowe o dobrym standardzie oraz domki kempingowe. Na miejscu dostępny był też katering i przenośna dyskoteka z Dj-em. Ponadto samo pole namiotowe położone jest nad uroczym jeziorkiem, co dawało możliwość spokojnego wypoczynku po dniu pełnym wrażeń konkursowych.

Podczas Slammers Days odbyły się następujące konkurencje: pomiar wysokości (a właściwie niskości) zawieszenia aut, show & shine, czyli prezentacja samochodu pod kątem jego wyglądu (i wysokości zawieszenia, oczywiście), konkurs na najgłośniejsze car audio, bitwa powietrzna air ride (dla samochodów z zawieszeniem tego typu), wyścig na ¼ derezyny, konkurs na najładniejszą felgę zlotu i na najładniejsze wnętrze.

Przewidziane za wygrane w konkursach nagrody były, podobnie jak cały złot, oryginalne i niestandardowe, utrzymane w klimacie konkretnych konkurencji, np. za wnętrze - kierownica od VW Garbusa na podeście, za silnik - pokrywa zaworów, za najniższe zawieszenie: sprężyna , za bitwę powietrzną – poduszka.

W czasie zlotu panowała przyjazna atmosfera konstruktywnego współzawodnictwa, przyjaźni i pomocy. Uczestnicy przygotowywali swoje auta do pokazu, chętnie i z pasją też opowiadali o swoich projektach.

Witek i Rafał przyjechali na zlot VW Polo. Są bardzo dumni z tego, że ich samochód nie jest tylko kolejnym “odpicowanym” specjalnie na pokaz pojazdem, ale tak nisko zawieszony, użytkowany jest przez nich na co dzień. Starają się utrzymać go w konwencji zwykłego auta, nie inwestują więc w tuning wizualny karoserii. Ważny jest dla nich przede wszystkim gust i smak, dlatego oprócz obniżonego zawieszenia postarali się o ładną felgę. Panowie są przekonani, że nisko zawieszone samochody są bezpieczne, bo dzięki gwintowanemu zawieszeniu można regulować ich wysokość zależnie od pogody, a zadbanie i doinwestowanie techniczne powoduje, że takie pojazdy sprawdzają się na drogach o wiele lepiej niż ich seryjne odpowiedniki. VW Polo należy do klubu Livestyle Płock, a jego znakiem rozpoznawczym na zlotach jest znany z “Włatców Móch” Czesio.

Tomek postawił natomiast na klasykę w tylu amerykańskim. Na zlot dojechał obniżonym Audi
z 1984 r. utrzymanym w stylistyce California style: intensywny kolor lakieru, wewnątrz jasna ekoskóra i wieńce hawajskich kwiatów. To, co przyciąga oko, to - poza obniżonym zawieszeniem - ładna felga i gustowne obszycia wewnątrz komory silnika. Samochód ma cieszyć oko - powedział Tomek - dla mnie to symbol pełnego luzu i wolności, słońca i pogody.

Łukasz na Slammers Days przyjechał swoim niebieściutkim VW Polo. Odnowiony lakier, piękna felga od Corvetty C4 to jednak nie jedyne zalety tego auta. Jest on bowiem kilkukrotnym już zwycięzcą konkursów air ride. Dysponuje on 16-zaworowym zawieszeniem na ⅜ cala, które jest jednym z najszybszych dostępnych wersji. W najbliższym czasie Łukasz planuje też wymianę silnika ze standardu na 24-zaworowy o pojemności 2,8 l, co da mu 230-240 KM.

Remi pojawił się z zakupionym dopiero w kwietniu 2012 obniżonym trabantem z 1971 r.. Póki co zdążył przeprowadzić lekki tuning wizualny poprzez dodanie dekli od Mercedesa, zmiany zderzaków, zamontowanie bagażnika dachowego, trampka na antenie oraz naklejeniu wlepek. Projekt będzie się dopiero rozwijał - powiedział nam Remi - To początek. Po prostu zakochałem się w tym aucie i będę w niego inwestował. Jest jeszcze dużo do zrobienia. Zacznę na pewno od zmiany lusterek na oryginalne i wstawienia poszerzonych stalowych felg.

Dominik postanowił zaprezentować na imprezie Hondę Civic w wersji military Rat look. Samochód przykuwa uwagę swoim oryginalnym wyglądem i drugim najniższym zawieszeniem zlotu. Twórca projektu postawił na gwintowane zawieszenie i tuning wizualny auta - rdzę, bagażnik, naklejki, militarne maskowanie. Wkrótce planuje też kolejne zmiany, m.in. wymianę silnika na 1,6 V-tec i dalsze obniżanie samochodu. Mimo bardzo niskiego zawieszenia Honda nie jest autem pokazowym na zloty. Jest ona uzytkowana na co dzień, budząc niemałe zainteresowanie kierowców, przechodniów i... drogówki. - Ten styl zakłada, że auto ma wyglądać jak wrak, ale jest w pełni sprawne techniczne - wyjaśnił z uśmiechem Dominik.

Wśród uczestników zlotu nie zabrakło też pań, które postanowiły zaprezentować swoje projekty. Ola światem tuningu zainteresował się niedawno, jednak dzielnie uczy się, żeby móc samodzielnie majsterkować przy swoim wozie. Na bazę swojego projektu wybrała VW Passata B5. Póki co, samochód posiada obniżone gwintowane zawieszenie i felgi 18” z szerokim rantem. Ola planuje kolejne zmiany. Wie już jednak na pewno, że całość projektu zamierza utrzymać w stylistyce german.

Zadowoleni uczestnicy zgodnie deklarowali, że z chęcią przyjadą i na następną imprezę z cyklu Slammers Days w 2013 r., by zaprezentować kolejne odsłony swoich projektów. Trzymajmy zatem kciuki za ich marzenia i za to, byśmy mogli podziwiać wspaniałe wozy tych pasjonatów na jeszcze wielu zlotach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto