Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ślōnzoki niy pingwiny. Śląski elementarz dla dorosłych

Redakcja
W śląskich mediach szaleje burza sporów pomiędzy autorami i krytykami podręczników do nauczania języka śląskiego. Walczą stronnicy i zwolennicy ślabikorzy wydanych przez Pro Loquela Silesiana i Związek Ludności Narodowości Śląskiej. Tymczasem wyszedł kolejny. Dla dorosłych.

„Ślabikŏrz niy dlŏ bajtli abo lekcyje ślōnskij gŏdki” stworzył Mirosław Syniawa, propagator pięknej ślązczyzny, pomysłodawca i realizator cyklu spotkań w Muzeum Śląskim w Katowicach od stycznia 2010 roku.

Książka jest więc jakby dorobkiem kilku pierwszych prelekcji – dyskusji. Cztery lekcje poprzedza interesujący tekst „Między gwarą a językiem, czyli chaja skuli gŏdki”, z autorskiego wystąpienia na ubiegłorocznej II konferencji dla bibliotekarzy, nauczycieli i regionalistów, zorganizowanej w Chudowie przez Powiatową Bibliotekę Publiczną w Gliwicach, pod nazwą „O Śląsku i po śląsku”. Byłem, bardzo ciekawe przedsięwzięcie!

Potem następują wykłady: Lekcyjŏ piyrszŏ: Ukielzdnōńć idzie rŏz, dwa; Lekcyjŏ drugŏ: Ślōnzoki niy pingwiny; Lekcyjŏ trzeciŏ: Jak to wszyjstko naszkryflać? i Lekcyjŏ czwartŏ: Etymologijŏ i inksze fizymata. Wszystko napisane doskonale, ze znajomością spraw – czemu nie sposób się dziwić, bo Mirosław Syniawa jest wysoce kompetentnym w poruszanej dziedzinie, z werwą, ze swadą. Słowem: znakomicie!

Całość wzbogaca rozprawka: "Ô guliku". Gorolom – sam nim jestem, boć się przedstawiom jako Ślōnzok ze Łowicza – objaśniam, że to studzienka kanalizacyjna, przekleństwo śląskich i polskich dróg, aczkolwiek nie tylko. Dochodzą jeszcze, co szczególnie piękne: Translacyje czyli przekłady na język śląski poezji: Frédéricka Mistrala, Guia de Cavaillo, Josepha von Eichendorffa, Konstandinosa Petrou Kawafisa, Williama Butler Yeatsa oraz Miguela Leóna Portilla. Poetyckie perełki z rożnych regionów i kręgów kulturowych, skutecznie rozprawiają się z bałamutną tezą, że śląski jest językiem prostackim, niezdolnym do wyrażania subtelnych uczuć i nastrojów.

Prostacka jest pseudo-śląska masztalszczyzna, którą karmi się nas podczas prymitywnych „biesiad” rzekomo śląskich z pieśniczkami o infantylnych tekstach, żenującymi wicami, zadęciem „umfa-umfa”, krupniokami i piwem. Naprawdę wartościową publikację uzupełniają mapy i bibliografia. Z najgłębszym przekonaniem polecam!

Współautor artykułu:

  • Barbara Podgórska
od 7 lat
Wideo

Przedświąteczny wywiad z selekcjonerem reprezentacji Polski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na naszemiasto.pl Nasze Miasto